Minął już miesiąc odkąd Blanka jest z Nami:) I chodź bywają dni ciężkie to jesteśmy szczęśliwi, że pojawiła się w naszym życiu:) Wychowanie dziecka to nie łatwa sprawa, nieprzespane noce, niespokojne dni, ataki płaczu. Wystarczy jednak jedno spojrzenie, jeden uśmiech a złość mija. Macierzyństwo jest cholernie trudne, a za razem cudowne:) W tym tygodniu byliśmy na pierwszym spacerze, za nami pierwsza wizyta u lekarza:) Mój mały żarłoczek waży już 4,160:) Jest zdrowa jak ryba, w końcu jest karmiona mamusi mlekiem:) Dość ładnie przesypia noce, gorzej w ciągu dnia. Od dwóch dni ciągle wisi na cycu, nie daje mamie chwili spokoju, widzę jednak, że nie o mleko tutaj chodzi a o chwilę bliskości:) 

A tutaj Niunia podczas porannej drzemki:

Reszta dnia spędzona praktycznie przy cycu, jakieś 15 minut temu zasnęła więc mama ma chwile spokoju:) Chciałabym się więc pochwalić, bo wydaje mi się, że jak na to, że minął dopiero miesiąc to brzuszek jest już w całkiem niezłej formie:)

I jeszcze córcia :) Tak wygląda po miesiącu :) Zmienia się, pięknieje z każdym dniem :)

Kocham Cię Calineczko :):****

Pozdrawiamy :))