« Powrót Następne pytanie »
  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
smile
smile

2011-05-24 20:43

|

Pozostałe

ah ...faceci

Czy Wasi mezczyzni duzo Wam pomagaja w tygodniu ,jak przychodza z pracy?Chodzi mi o to czy czasami sie zdarza ,ze zrobią obiad/kolacje,poda kawke itp.Bo ja czasami nie mam wolnej minuty dla siebie ,gotowanie ,sprzatanie ,zmywanie ,kanapki mezowi do pracy i tak wkolko poki maluch nie zasnie.

Odpowiedzi

  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
claire1983

Odkąd wróciłam do pracy to on zajmuje się małym w nocy. To ogromna pomoc jak dla mnie. Potrafi przygotować mleko, herbatkę, bawić się z maluchem, wymyśla najróżniejsze zabawy że mały aż piszczy ze śmiechu.
Jeśli mnie nie ma i zostają na dłuższy czas sami to nie robi mu żadnych obiadów tylko daje mu wszystko co sam je czyli kiełbasę, ziemniaki, schabowe itd.Ostatnio robił grilla to nakarmił małego karkówą. Podobno maluch się niesamowicie zajadał takim jedzeniem. Na szczęście zostają sami tylko sporadycznie :)
Jeśli chodzi o przewijanie kupy to mąż ma do tego straszne obrzydzenie. Tylko raz był był w sytuacji kiedy musiał go przewinąć to zabrał go pod kran.
NO i tak ogólnie raczej się miga od opieki nad małym. Wystarcza mu 10 minut aby mieć dość no ale często nie ma wyjścia.

  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
wiktoria25

my oboje pracujemy więc i obowiazkami domowymi dzielimy sie po równo :) Nie ma zmiłuj...choc czasem sił brak to gdy dzieci zasną i mamy chwilę dla siebie jesteśmy szcęśliwi,ze tak sie nam udaje a to właśnie dizęki temu,ze sobie pomagamy ...gdyby nie to, to jedno urabiałoby się do północy a drugie bimbało przed tv a tak mamy czas dla siebie :)

  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
veronika

smile poprostu pogadaj z facetem...wiem, że z nimi trzeba czasami jak z dziećmi ale powiedz mu co ci na sercu lezy tak jak tutaj nam. Czasem to skutkuje i moze cos sobie przemyśli...pozdrawiam ;)

  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
aneta31

Ja nie mogę narzekać na mojego,fakt faktem,że obiadu nie zrobi bo noga z gotowaniem ale w domu i posprząta,i potrafi tydzień po nocce z Lenką być,kawkę też zrobi.Nie co do tego to jest ok.Kanapki do pracy robi sobie sam.

Kurcze ...zazdroszcze Wam laseczki.Co prawda tez usypia mała ,ale to koniec jego obowiazkow w ciagu tygodnia, potem na tv albo komputer i tyle.Nie wiem jak mam go nauczyc ,musze obiadek mu podac ,herbatke zrobic ,kanapeczki normlanie jak dziecku.Nie wiem czy juz taka jestem ,czy go tak nauczylam.Normlanie dwojka dzieci.Czasami mam dosyc!Bo ja biegam po calym domu ciagle cos robie a on przyjdzie z pracy ,z mala posiedzi z godzine i idzie dzidzia spac a on koniec laba.Faceci zawsze maja lepiej grrr.
moja teściowa wszystko wiecznie za mojego Darka robiła, łącznie ze sprzątaniem w jego pokoju- SZOK! w ciąży i tak wiele za niego robiłam, ale jak Wiktoria pojawiła się na świecie- nie ma przebacz- do roboty! Sam z siebie nie rzuca się do domowych obowiązków, ale jak mu powiem, to nie protestuje, tylko robi :) także u nas nie zawsze było tak kolorowo, mi się udało faceta choć trochę "wychować" hehe ;)

  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
ksiezniczkam

A probowalas lopatologicznie mu wylozyc, ze ma zrobic to i to ?
Na meza zlego slowa nie powiem bo mi pomaga, ale jak na faceta przystalo trzeba mu to czasem wylozyc najprostrzymi slowami.
Sam z siebie jak ma czas to ugotuje, zrobi zakupy czy wyjdzie z malym na spacer.

  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
tusiaczek6

Mój mąż dużo robi przy dziecku, ale ogólnie jest leniwy. Większość to ja robię. Kolacje jak robi to każdy sobie sam. Rzadko jest tak, że on robi dwojgu. Zazwyczaj to ja robię sobie i mężowi. Dziecku raczej kolacji nie robi chyba, że sam zostaje z dzieckiem. Nie chętny jest do przebierania, przewijania itd. Musze go bardzo poprosić i to kończy się sprzeczką. Większych spraw nie chce zmieniać bo brzydzi się. Jak trzeba pupkę maścią posmarować to nie posmaruje bo robi z siebie kalekę:)Nie sprząta, nie pierze, i ogólnie nie gotuje. Ja jestem od tego...

nieraz pozmywa tyle....mały Go woła to albo zacznie bawić się z psem albo że musi coś tam zrobić;/
nieraz mu się zachce to pojedzie z nami rowerami:)
no a spacerki owszem ale tylko byle mały z wózka nie wychodził

  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
vsylwiav

Staram się zajęcia typu -gotowanie , robienie kanapek, kawy itp robić sama, ponieważ wiem, że mąż pracuje, czasami ma gorszy dzień itd, ale owszem, on też pomaga bardzo. Czasem zrobi kolację, zawsze razem kąpiemy malutką, wychodzimy na spacer. Jednym słowem jest tak jak powinno być:)

  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
mousi

moj maz mi pomaga:) myje naczynia jak go porosze, wynosi smieci a kanapki bardzo czesto razem robimy a jesli ja robie to on rano do sklepu po bulki idzie i zawsze mi cos slodkiego w podziekowaniu kupi:), obiad tez sie zdarza ze mi pomaga np obierajac warzywka :) wstawi pranie jak sie duzo nazbiera:) no i teraz przez cala ciaze odkurza co ktorys dzien w domku, czysci codiznnie kota kuwete i zmienia zwirek :)jest kochany:)nie wiem co bym bez niego zrobila:):)