Blog: ajusia

« Powrót do listy wpisów
« Poprzedni wpis
  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
ajusia
ajusia

                                            Witam Kochane !!

 

Dawno mnie tu nie było… Ostatni mój wpis był 28 Września 2010 roku  i oj minęło, minęło od tego czasu… U siostry jestem prawie codziennie i prawdę mówiąc dziewczynki mi dają tyle miłości,że nawet nie mam, kiedy się zadręczać i smucić. Po dwóch latach starań okazało się, że mam niedoczynność tarczycy. Ech szkoda tylko, że wcześniej żaden lekarz nie stwierdził takiej diagnozy tym bardziej,że od 4 lat jestem pod stałą opieką lekarską i prawdopodobnie od 4 lat mam problemy z tarczycą a leczyli mnie na coś innego… I tak przybyło mi 23 kg , tysiące godzin snu i morze wylanych łez = to tłumaczy moją niedoczynność potwierdzoną badaniami J No ale mimo to jestem szczęśliwa , że już wiadomo co mi jest i przez co prawdopodobnie nie możemy mieć maluszka. W Czwartek jadę do Pani doktor i zaczynamy leczenie!!! – SUPEROWO!! ·

            I tak jeszcze mi się przypomniało, muszę to napisać. Z miesiąc temu napisała do mnie koleżanka z lat wczesnoszkolnych na gadu-gadu. Pierwszy tekst na przywitanie to, że cały czas o mnie myśli i wydaje jej się, że ja już OBSESYJNIE myślę o dziecku i już przeginam i pewnie, dlatego go jeszcze nie mam. No teraz to jak bym w twarz dostała!! Wrrr. Czy to , że się leczę , dbam o siebie to obsesja. Nie siedzę w domu zamknięta nie wyje, nie myślę cały czas o tym i nie uważam abym obsesyjnie pragnęła dziecka. Chcieć mieć maleństwo to nic złego- prawda? Ona wychodziła za mąż rok po mnie i zaszła w ciąże miesiąc po ślubie, udało jej się za pierwszym „strzałem” – jest wielką szczęściarą, ale nie zazdroszczę jej tego, bo to grzech niech urodzi zdrową dzidzie i ma się dobrze , ale nigdy mnie nie zrozumie i kobiet w podobnej sytuacji…

Pozdrawiam i przesyłam ogromne buziaki !!!!!!!!!!!!  Wasza Ajusiaa- przyszła mamuśka i szczęśliwa ciocia ;)


Komentarze

  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
sylwia30
Ja staralam sie dobry rok zanim zaszlam ciaze, myslalam ze juz nigdy nie zajde. I dalam sobie spokoj. Tym samym zmenilam prace ze stresujacej na przyjemna, w sumei ne wiem co pomoglo a moze jedno i drugie.  Spokojnie moze problem nie tylko tarczyca ale i za duze myslenie.  Pomysl sobei dziecko to ogromny wydatek jak bedziesz miala to super a jak nie to drugie bedzie was stac na wycieczki co roku wyjezdac. Kazda strona ma plusy i miusy i zadna nie jest przegrana czy wygrana.
  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
kingag85

Ależ mnie wkurzają takie osoby jak Twoja koleżanka!! Dobrze im się mówi bo od razu się udało. Mi też jak się starałam po poronieniu 9 miesięcy o dzidziusia i już traciłam nadzieję moja kochana szwagierka powtarzała że widocznie nie staramy się tak jak należy!!! Bo jej udało się dwa razy od strzała zajść w ciążę. Niech się wypchają tacy ludzie ze swoimi radami którzy nic nie wiedzą na ten temat. 

Na pewno Wam się uda:) Powodzenia i pozdrawiam :) 

  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
monooo2
Mi się udało zajść w ciąże po 3 latach starania.. Myslałam już, że jestem bezpłodna.. Ale warto mieć gdzieś w środku iskierke nadziei :) Trzymam kciuki Kochana :*