Blog: angela891

« Powrót do listy wpisów
« Poprzedni wpis Następny wpis »
  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
angela891
angela891

Tak sie chwalilam, i wychwalilam, moj maly z cudownego radosnego szkraba, wlasnie zamienil sie w malego cudownego szatanka.Cale dnie marudzi- ok rozumiem zabkuje slini sie strasznie pcha wszytko do buzi, wiec odbieram to jako oznaki zabkowania, w nocy tez budzi sie czesciej, poplakuje, marudzi.

Za to w dzien to juz wogole masakra, ciagle wisi na mnie musze go nosic bujac tulic, nic nie pomaga czesto placze nie wiem wogole dlaczego, a jak uda mi sie go juz zajac  usadze w hustawce dam zabawki to nie daj boze niech jakas mu upadnie...ahh co to jest za pisk, wrzask uszy bola.A potem odrazu w ryk...Na macie tez nie chce juz lezec tylko go poloze odrazu placze, najlepiej siedzi sie mu u mnie na kolanach. Bardzo chce juz siedziec, a jak sie przewraca albo nie utrzyma rownowagi to tez placze.Ogolnie powoli wymiekam.

Nie wiem juz co moge zrobic zeby byl zadowolony, brakuje mi juz pomyslow i sil.

Nie lubie marudzic, ale dzis musialam troszke, moze mnie nie zlinczujecie za to marudzenie.

Pozdrawiam wszytskie mamusie i tych Grzecznych dzieci i tych nie Grzecznych :D

 

Komentarze

  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
angelka90
mojej cureczce tez sie wyrzyna zabek, juz widac kawalek:) ale nie jest marudna tylko niespokojnie spi.. a u ciebie to moze ten skok rozwojowy.
  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
zuza77
Nie kochana rozumie Cię . Mi kiedyś mówiono najgorsze pierwsze trzy miesiące a potem to z górki i co i g........no. Pierwsze trzy miechy to pikuś bo taki maluch tylko je i prawie cały czas śpi a teraz nasze dzieciaczki są w takim wieku co to ani leżeć ani siedzieć a my matki musimy się troić i dwoić aby je zadowolić. Mojemu tez już mata zaczyna się nudzić. Pozdrawiam i wytrwałości życzę :)
  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
kasia30
Hehehhe mam tak samo z ta roznica ze moj jeszcze nie chce siedziec.Cale dnie spedzam na wymyslaniu co by tu jeszcze zrobic zeby go zadowolic.Maly chce tylko zeby go laskotac,gadac z nim,nosic i w ogóle calutenki czas poswiecac tylko jemu. W ciagu dnia nie sprzatam,jak nie ugotuje czegos wieczorem jak maly spi to jestesmy bez obiadu,bo maly nie polezy chwili sam,juz nie mowie w pokoju ale nawet jak jest w bujaczku czy wozku ze mna w kuchni to i tak domaga sie calkowitej uwagi. Juz sie do tego przyzwyczaiłam,ze porzadek mam tylko w weekend a na obiad kromke chleba śmiech
  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
kasia30
zuza zgadzam sie z Toba w 100 procentach,poczekajmy az zaczna chodzic to dopiero bedzie sie dzialo Wycie Wycie Wycie
  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
lilly
Nio skąd ja to znam:( Jakbym czytała o moim Dyziu.Z dziecka ,które spało ładnie w nocy teraz pobudka 2-3 razy.W ciagu dnia to też bywa różnie,też pcha wszystko do buzi,a niech tylko nie da rady lub to mu wypadnie...olaboga.Zrobił sie marudny i płaczliwy,najlepiej mu u mamy na rączkach.Mam nadzieję,że to przejściowe i znowu sie naprawi:)
  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
jula77
No to ja mam aniolka. Grzeczna, spokojna, usmiechnieta i zawsze w dobrym humorze - taka jest moja corcia.
  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
iwona82

no niestety...chłopcy SĄ bardziej wymagający i ciężej ich wychować niż dziewczynki :? ale mówią że jak dziewczynka anioł to ok pół roczku jej sie odmienia i jest diabołek....bo z chłopcami to juz raczej od początku sa jakies problemy...a to kolka...a to maruda itp

Ja z pierwszymi dwoma synami miałam srednio....drugi to diabełek do teraz....pierwszy był anioł do póki sie drugi nie urodził...wtedy zaczął troche się buntować (z zazdrości),ale ogólnie problemów wychowawczych z nim nie ma...a trzeci to anioł w porównaniu do nich...no ale nie jest aż takim aniołkiem,bo ma swoje za uszkami...teraz np od 7 rano jest ciągle w łóżeczku i sam ładnie sie bawi (w tym ok godzinna drzemka juz była i 1 karmienie )...ale wogóle mu potrzebna nie jestem :D no ale czasami to tylko mama, a nie daj Boże mama z oczu zniknie :/....po prostu dzieci maja swoje potrzeby i zachcianki,no i trzeba je spełniać :D :D

a jakj dochodzi ząbkowanie i skok rozwojowy to już wymiataja.

Trzeba to po prostu przeżyć =]

Pozdrawiam

  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
efcia
No mój synuś też pobija wszelkie rekordy. Ręce mam już wyciągnięte do ziemi od ciągłego noszenia go na rączkach. Nocki też takie sobie. Do północy czasem luzik a potem? Co godzinke wstawanie, marudzenie i nie zaśnie beż herbatki. Już też opadam z sił. Dziasła ma spuchnięte, ciągle się denerwuje jak za mocno coś przygryzie od razu ryk. Zastanawiam się nad ponownym chrztem bo coś mi sie wydaje że święcona woda była tylko z nazwy a tak naprawdę była to kranówa :) hihihih Pozdrawiam i siły życzę bo jej potrzeba nam najwięcej :*
  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
angela891
tez odnosze wrazenie, ze chlopcy sa bardziej wymagajacy...Moj niestety nie byl jeszcze ochrzczony moze dlatego taki szatanista z niego hehehe :D Dzieki dziewczyny za wsparcie juz mi lepiej.
  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
rika
jula77 mam tak samo jak Ty :) oj pamiętam jak moja mała w noc przed chrztem darła się  w niebogłosy. To była maskra, nawet podczas kolki tak nie krzyczała ona krzyczała, a łzy spływały jej jak groch to była pierwsza i ostatnia taka noc... ostatnia noc przed chrztem. Szalała chyba do 4 a ja w żaden sposób nie mogłam jej uspokić :( spiewałam, tuliłam, chodziłam z nią trzymając na rękach. Spodziewałam się że tak będzie... kiedyś wierzono, że złe duchy w noc przed chrztem mają ostatnią szanse na opętanie dziecka i dlatego tak się dzieje. Dzieci płaczą bo się boją, są bezbronne. Tylko że ja za późno pomyslałam... zrobiłam małej krzyrzyk na czole i powiedziałam żeby Bóg ją chronił. Wątpiłam że to pomoże ale mała spojrzała na mnie, uśmiechnęła się i zasnęła a ja wtedy sie rozpłakałam.  Wiem ze mnie tu dziewczyny wyśmieją ale Zuzia to nie był pierwszy przypadek w naszej rodzinie.