Blog: angelcake23

« Powrót do listy wpisów
« Poprzedni wpis Następny wpis »
  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
angelcake23
angelcake23

2010-01-19 15:16

|

Komentarze: 3

łee tam... ;D

Ja jestem dzisiaj 5, dzień po terminie, jutro mam wizytę w szpitalu na której ustalimy z lekarzem datę indukcji.

To czekanie i czekanie do tego stopnia juz mi zbrzydło, że po prostu przestałam czekać. Jeszcze do wczoraj miałam bóle jak na miesiączkę, i chyba wody mi się sączyły, bo zauważyłam na bieliźnie mokrą plamę, 2 dni z rzędu. Ale co z tego? Dzisaj w nocy wszystko przeszło a ja się wreszcie wyspałam. 

U mnie to jest tak, że zaczyna się coś dziać, dzidzi robi sie spokojniejsza i nagle wszystko przechodzi jak ręką odjął. W zeszłym tyg, we wtorem miałam 3 skurcze naprzykład, no i co? po godzinie już ich nie było, przeszło. Hehe, śmiać mi się chce już samej z siebie, no i z tego mojego biednego męża, bo jak tylko coś się dzieje on ma taką nadzieję że to już, no i ten jego strach w oczach :) hihi, uspokajam go zeby jeszcze nie brał do siebie tego co mu mówię, o moich oznakach, bo może wszystko przejśc. No i tak jest.

Tak jak wcześniej pisałam najgorsze było nastawienie się na wcześniejszy poród, no i ci popierzeni lekarze tez tak nastawiają człowieka, ostatnio byłam tydzień do terminu u lekarza i ten powiedział mi że dzidzi jest duza, zdrowa, silna, i że do terminu pewnie nie donoszę bo jest już nisko w kanale, tylko patrzeć jak mnie zacznie zbierać. No i co? Gówno :] hehe. 5 dni  po terminie,k jutro tam wpadam i powiem tej pani doktórce, że czekam czekam, no i gdzie to moje dziecko?

No, a co do czekania, to już napewdę sobie odpuścilam, przestałam czekać, tak po prostu, bo wiem że już raczej mnie nie weźmie samej, mój organizm chyba nie jest zdolny do zainicjowania akcji porodowej samoczynnie, dlatego jutro na luzie pojadę do szpitala i po prostu umówię się na wywołanie, a póżniej najlepiej sobie wszystko zaplanuje, zbiorę się i pojadę walczyć z bólami aby przywitać na świecie moją dzidzię. 

O, takie jest teraz moje podejście ;D

Inaczej być nie może, co bym nie kombinowała, to i tak nie przeskoczę tego, co ma być.

Pozdrowaśki!

Komentarze

  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
miecia

....kurcze tak jak czytam to co piszesz to az mi sie chce teraz śmiać...bo mi sie przypomina jak u mnie miną termin porodu i jak ja panikowałam ,no bo ja panikowałam strasznie wydawało mi się że wszytkie dziewczyny z przybliżonym terminem do mojego mnie przeskoczą a ja zostanę na samym końcu hehhhhh....teraz to sie z tego śmieje ale wtedy wcale do śmiechu mi niebyło...

...angelcake...chwile twego maleństwa w brzuszku są już policzone,nie obejrzysz się a będziesz trzymała dzieciątko w ramionach...juz nic wiecej nie będę pisała bo przecież Ty to wszystko wiesz prawda..??..

....życzę szybkiego,małobolesnego rozwiązania...trzymam kciuki za ciebie i maleństwo..będzie dobrze zobaczysz..Perskie oko 

  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
bloggingskylark
Oj, kobiecie w ciąży nie dogodzisz :) Ja urodziłam w 37 tygodniu nagle. Odeszły mi wody zupełnie niespodziewanie i urodziłam dość szybko. Teraz jakoś mi żal, bo nie zdążyłam się "odzwyczaić" od ciąży i przygotować do porodu. Teraz trochę Ci więc zazdroszczę :) Ale rozumiem też, że już Ci spieszno do porodu. Także tak źle i tak niedobrze :)
  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
kacha82
No najgorzej jak lekarze Cię nastawią, że już będziesz rodzić, że główka nisko a tu nic. Jakby nic nie gadali to spokojnie by jakoś zleciało do terminu, a dopiero po terminie zaczęło by się wysłuchiwać oznak nadchodzącego porodu... Życzę więc szybkiego rozwiązania!!!