mam dość!! zaraz wyjdę z siebie i stanę obok.... CZy tak ciezko jest im sie zachowywac troche ciszej?? Uspiłam Antosia na polu zeby troche sie przewietrzyl a sama chciałam miec chwilke czasu i posprzatac w pokoju, poprasowac sterte ubran... i co?? i g..wno... tak tak..Teściowa! NAjwazniejsza w domu jest tylko ELIZA I SZYMON! (dzieci jej córki) jak oni spia to na paluszkach trzeba chodzic, nie wchodzic tam do pokoju bo np eliza spi... ale jak spi Antoś to maja to gdzies... tesciowa darła sie z szymonem i go obudzili, spał moze jakies 5 minut... szymon tak nie narobił hałasu jak ona... A teraz nie moge go juz uspic... i moje plany na dzisiaj ze sie w koncu odrobie poszły sie dymać... Tyle razy im mówiłam prosiłam ze jak antos spi w pokoju to zeby sie starali ciszej przechodzic a oni jakby na zlosc robili akurat pod pokojem tesciowa np woła szwagierke.... to ja zawsze obok ich pokoju cichutko zeby nie obudzic, męża upominałam zeby drzwiami nie trzaskał a oni tak mi robią...:( My z Antkiem jestesmy na uboczu a oni w kregu zainteresowania szlag mnie trafi zaraz... Z reszta wali mnie to czy oni nas lubia czy nie ale dali by chociaz pospac małemu... a mi troche odetchnąć. Teściowa nie zostanie mi z małym i nie pobawi bo twierdzi ze jest dla niej za ciezki a on we wózku nie chce siedziec a jak juz cos to trzeba nad nim byc i go zabawiac bo sie nudzi szybko... Aj sorki ze tak haotycznie i wogóle ze zaśniecam ale musiałam moje nerwy gdzies przelac, nie pierwszy raz mnie wyprowadzaja z równowagi... :(

A na zdjęciu mój kochany Antonio :)