Blog: asiula81

« Powrót do listy wpisów
« Poprzedni wpis
  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
asiula81
asiula81
CHWILA WYTCHNIENIA...piszę jak było

Mam chwilę czasu, więc piszę...Mój poród wyglądał "ciekawie", pełna energii rano poszłam na salę porodową bo miałam powiedziane że poród będzie wywoływany. Niczego nieświadoma postępowałam zgodnie z tym co mówła mi p. położna. Dodam że dzień wcześniej łaziłam z balonikiem-dziwne wrażenie ale nie spełniło swojej funkcji.

Wracając do tematu to jak podano mi oksytocynę rano to ok 12.00 poczułam skurcze i między czasie przyszedł lekarz sprawdzał jak się sprawa posuwa a później to już bolało i podano mi dolargan, który podziałał ale minęło chwil parę i bóle wróciły ze zdwojoną siłą, więc poprosiłąm o ZZO. Wtedy poczułam ulgę, ale za to jak pojawiły się bóle parte to przy pierwszej próbie nie dałam rady urodzić chociaż wydawało mi się że daję z siebie wszystko...więc trwało to parę godzin.Aż po 18.00 przyszedł z pomocą lekarz "pomógł urodzić"-czyli miałam poród kleszczowy.

Kończąc to dzięki opiece medycznej i wsparciu bliskiej osoby(męża) udało mi się przebyć tę drogę do końca. Mówią że bólu się nie pamięta ale coś w nas z tego zostaje...NAGRODA W POSTACI UKOCHANEGO DZIECKA ZACIERA TEN TRUD.

Komentarze

gratulacje :) Sliczny maluszek

  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
osssa

Dzielna mama. Gratulacje! Masz rację, tego bólu jednak tak do końca się nie zapomina...