Blog: asiunia122

« Powrót do listy wpisów
« Poprzedni wpis Następny wpis »
  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
asiunia122
asiunia122

2009-12-08 18:04

|

Komentarze: 0

Wspomnienia ..

Tak siedze i przegladam swojego bloga i zastanawia mnie jedno , dlaczego  nie upamietnilam recenzji z porodu . Hmm?? Moze nie mialam czasu ? Albo wypadlo mi to z glowy , wiec postanowila , ze jednak napisze cosik o swoim porodzie . Byl to wtorek 16 czerwca br. Mialam sie wstawic w szpitalu na KTG , przyszykowalismy sie z moim Ł , wyszlismy wczesniej , bo mialam jeszcze zajsc do rossmana po kosmetyki do szpitala i do obuwniczego zeby wymienic klapki (kupila za male) ;) Wszytsko bylo dobrze wymienilam klapki i mielismy zajsc do drogerii , jednak juz nie doszlam .. Na srodku miasta zlapaly mnie okropne skurcze , nie bylo to juz zwykle napinanie brzuszka tylko bolesne skurcze , ktore byly w bardzo krotkich odstepach , zaczelam sie wydzierac na Łukasza , ze rodze , ze strasznie mnie boli stanelam na srodku miasta i zaczelam ryczec .. Moj facet oczywiscie nie wiedzial co ma zrobic . Mowie do niego biegiem do szpitala RODZE !! Dobrze , ze szpital byl juz blisko , jeszcze polcialam szybko do kiosku szpitalnego bo strasznie mi sie pic chcialo , wsiedlismy do windy i zawitalismy na 2 pietrze skurcze jakby ustaly cisza... Polozna podlaczyla mnie pod KTG , byly zapisane silne skurcze , ale najbardziej zaniepokoilo polozna to iz malemu w brzuszku spadlo tetno do 20 . Przyszla na sale i powiedziala TO PANI ZOSTAJE , CZY MA PANI JAKIES RZECZY ? Zblokowalam sie i mowie ze nie mam, mam przy sobie tylko dokumenty . Poszlysmy na izbe przyjec zaczela wszytsko wypisywac przyniosla mi szpitalna koszule , uwierzcie tylek i cycuszki na wierzchu haha ... jak miss polonia ;) Zaprowadzila mnie na porodowke , sprawdzila rozwarcie 3 cm. jak bylo dnia poprzedniego , odrazu zwolala lekarza podlaczyla pod KTG i kazala lezec. Zadzwonila po ordynatorke , ta przyjechala i zbadala mnie , dalej bylo 3 cm rozwarcia , spojrzala na zapis ktory sie drukowal i stwierdzila , ze trzeba przebic pecherz plodowy , polozna podsunela kontener cos podobnego do kontenera na jajka hehe .. I okazalo sie iz moj maly mial juz zielone wody . Wsadzila mi jakas rurke i podlaczyla kroplowke zeby sie to wszytsko ze srodka wyczyscilo . Po jakis 30 minutach dopiero zaczela sie balanga .. Skurcze co minute i tak cholernie bolesne , myslalam ze wyjde z siebie i stane obok. Nie moglam sie ruszac , aby dziecka nie udusic , caly czas pod KTG . Czas mijal badzo szybko , gdy bylam w szpitalu o 12 to zanim spojrzalam na zegarek byla juz 15 , polozna zrobila mi lewatywe , niby to odrazu mialo zadzialac a na mnie nic nie podzialalo chodzilam 15 minut przy kiblu .. ;P umylam sie i wrocilam z tym okropnym bolem na sale .. Gdy przyszla polozna zalozyla mi welflon i podlaczyla kroplowke bo ciagle maly mial za wysokie tetno i nie chcialo spasc, przez to wszytsko az stanu podgoraczkowego dostalam masakra... Po jakims  czasie przyszla znowu ordynatorka sprawdzila rozwarcie bylo 5 cm jednak jak spojrzala na zapis odrazu powiedzilaa ze na cesarke ide , mi to juz bylo wszytsko jedno najwazniejsze dla mnie bylo aby juz bylo po wszytskim i zeby dziecko urodzilo sie zdrowe , podlaczyli mi druga kroplowke , cewnik i pomaszerowalam na sale ciec cesarskich . Ekipa juz byla prawie przygotowana , trafilam na sympatyczna asystentke anestezjologa akurat mojej mamy kolezanka .;D Dali mi znieczulenie w kregoslup nic nie czulam jak wklada igle , gdy juz znieczulenie zaczelo dzialac poczulam sie jak w 7 niebie , nic nie czulam skurcze minely ahh.. zalozyli mi parawan podlaczyli do EKG i rozpoczeli operacje .. Dobrze sie skladalo , bo nad lozkiem byla wielka lampa i wszytsko bylo widac co kobinuja z moim brzuchem juz o 15:48 moj Macius byl po drugiej stronie , mnie przewiezli na sale po 16:00 dostalam malego ndo cycka . Wieczorem cos zaczelo mnie niepokoic , maly gdy plakal cos nie mogl zlapac powietrza i zaczol siniec , zawolalam pielegniarke porobili mu wszytskie wyniki i okazalo sie ze zarazil sie w lonie ode mnie bakteria , musial dostawac przez welflon antybiotyk . Straszny widok patrzac na dziecko z antenka w glowce . Przez to dziadostwo musielismy lezec 9 dni w szpitalu . A teraz moje malenstwo zaraz skonczy 6 miesiecy .;D Ale sie rozpisalam , no , ale musialam uzupelnic braki ;P

Komentarze

Brak komentarzy