no wlasnie, ani czop mi zaden nie odszedl, wszytko przestalo bolec, skurczów bolesnych brak. Albo urodze szybko i nagle, albo... zeby tylko nie bylo potrzeby wywolywania...

Wczoraj bylismy na dlugim spacerze po parku, weszlam do domu po schodach... i co? i mam tylko pałera większego. Instynktu gniazda nie odnotowalam, chyba dlatego, ze po prostu wszystko juz jest jak na mnie wypucowane, a nie bede politury z mebli szmata scierac...

Z jednej strony Mlody siedz i nie marudz (przynajmniej nie kweka), a z drugiej: wylaz juz, rodzice czekaja ;)