Blog: audrey

« Powrót do listy wpisów
« Poprzedni wpis Następny wpis »
  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
audrey
audrey

2011-06-21 20:03

|

Komentarze: 5

dołek

mam mega doła i kryzys i nie umiem tego na dłuższą metę przełamać - choć mam lepsze dni i wtedy staram sie nie myśleć..

jak Tośka da mi popalić to czuję się taka bezsilna, mam do siebie pretensje , że jestem złą mamą, bo nie rozumiem potrzeb swojego dziecka, jak płacze a ja nie umiem jej utulić to sama zaczynam płakać i sama nie wiem czy to zmęczenie czy po prostu bezradność.

moje życie tak bardzo się zmieniło, dołuje mnie to, że jak nie dopnę czegoś na ostatni guzik to reszta się wali, wkurza mnie to, że muszę pamiętać, żeby na spacer zabrać pieluchę tetrową i smoczek, że muszę się wyrobić zanim młoda zgłodnieje, bo będzie darcie, wkurza mnie też to, że wózek jest ciężki i mam całe nogi poobijane od noszenia go na sobie po schodach, że nie mam czasu umalowac sobie paznokni ani postać pod prysznicem dłużej niz 5 minut łącznie z wklepaniem balsamu (luksus kiedy jest M.)nie mam siły wieczorem wdrapać się na łóżko nie mówiąc juz o stercie prania , która jak wielki wyrzut sumienia stoi upchana w schowku. A najgorsze jest to jak wyglądam - nie mogę na siebie patrzeć a jednocześnie nie mam siły ani czasu żeby coś zmienić- ciąża tak bardzo zmieniła moje ciało -zazdroszczę tym , które za chwilę po porodzie wyglądają tak, jakby nigdy w ciąży nie były. Wkurza mnie mój biust - bo już nie wygląda jak kiedyś tylko jak dwie wielkie mleczarnie na które musze patrzeć codziennie i które muszę jakoś ubrać każdego ranka żeby mi oczu przy bieganiu do łóżeczka nie wybiły. ależ  doła można złapać jak sie ma szafę fajnych ciuszków i nie można ubrać 70% bo nie możesz sie dopiąć, bo wszystko sie wylewa. Jaki jest mi straszny wstyd ubierać sie przy M....zwiewam do łazienki, albo gaszę światło. Kocham Tosię nad życie - niewyobrażalnie - ale brakuje mi wolności, tego ze odpowiadam za siebie i tylko za siebie, że nie ograniczam swego jestestwa tylko do pieluszek, kupek, zupek i witaminek. Dla mnie siedzenie w domu to klatka, choć jak wychodzę sama (po zakupy, zeby było jasne)to w sklepie już tęsknię za tą glistą moją kochaną...

przepraszam, ale tak sobie siedzę i ryczę i musiałam to z siebie wyrzucić a prosto w oczy nie umiałabym chyba powiedzieć..

Komentarze

  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
musztarda

Witam w klubie. Tak jak bym czytała o sobie.Najbardziej w tym wszystkim wkórza mnie moje ciało...a raczej to co z niego pozostało.

  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
mizzmummy

ech...no coż współczuje ;/ u mnie pierwszy msc był taki hardcorowy

ale tak to już jest że jak się ma dziecko to trzeba myśleć, być bardziej zorganizowanym, odpowedzialnym,  wytrwałym 4x bardziej, nikt ne mówił że będze łatwo.

Trochę nie rozumiem, robisz dramat z tego że musisz pamiętać o pieluszce i smoczku...ja o tym nie pamiętam, po 4 msc to już odruch a małego karmię przed samym wyjściem  spokój mam na bite 4 godziny, karmisz piersią z tego co rozumiem, więc jaki problem podać cyca?

Również nie mieściłam się w ciuchy, zaparłam się, wzięłam za siebie...cuchy dalej nie pasują z tym że teraz są za duże :)

Pranie z segregacją-zawsze zbieram pełen kosz i póżniej pralka 5xw ruch :) to jakieś 30 minut póżniej tylko wrzucam kolejne kupki do [pralki i przecież pierze się samo :)

Moim zdaniem jesteś po prostu przemęczona i dlatego przytłaczają cię takie drobiazgi, masz możliwość to ożeń komuś malutką a ty porządnie wypocznij, bo tak daleko nie zajedziesz  niestety .

Kobieto koniec użalania tylko czas się ogarnąć . Bierz się w garść ! :))

  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
violka85

Audrey no co ty... Niestety macierzyństwo nie jest lekkie, łatwe ani przyjemne:/ Sama przekonałam sie o tym najlepiej, gdy buba wył przez pierwsze 3 miesiące swojego życia w zasadzie non stop. Może dzieki temu teraz bardziej doceniam to, że stał sie takim "normalnym" niemowlakiem, który tylko czasem płacze jak jest głodny, albo śpiący, albo znudzony. Moje ciało też odbiega niestety od tego co było przed ciążą, zawsze miałam super płaski, umięśniony brzuszek, po cesarce wszystkie mięśnie zginęły, a mi pozostał flaczek jakbym była w 16 tc:/ Nie wspomnę już o jakiejkolwiek jędrności:/ I też boję się co zostanie z moich cyców jak skończę karmić piersią. Nie rycz kochana, niczego to nie zmieni, a tylko Tośka wyczuje twoje złe samopoczucie. Nasze dzieciaki są coraz większe i większe, już niedługo nie będą potrzebować naszej opieki 24 h na dobę i będziemy mieć wreszcie więcej czasu dla siebie. Kurde szkoda, że nie mam auta, bo chętnie bym się z Wami spotkała:/ A wyprawa auobusem z wózkiem i dzikim Bubem trochę mnie przeraża...:P Głowa do góry:)))

  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
veronika

Dziecko może być drażliwe bo wyczuwa Twoje zdenerwowanie i niepokój. Też miewam ciężkie dni, szczególnie teraz kiedy mąż w IRL a ja w PL...Pozdrawiam cieplutko, głowa do góry...będzie dobrze-musi być ;D

Jakbym to ja napisala... Dokladnie rozumiem i czuje to samo