Blog: bauhaus

« Powrót do listy wpisów
« Poprzedni wpis Następny wpis »
  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
bauhaus
bauhaus

Mamy postęp kobity :D

Dziś rano jeszcze pisałam w pytaniu,ze młody wmiotuje jak wyczuje grudki a dziś uwaga... zjadł calutki słoiczek 190g bobovity rosołku z ryżem i ani razu się nie zaksztusił ;) zdolny chłopak.

 

Ale teraz trochę bardziej o życiu codziennym.

Opiszę wam pewną sytuację.

Jakiś miesiąc temu sąsiadka (sprzątająca nasz blok) zaproponowała mi abym ja przejęła jej pracę (1/3 etatu roboty 2/3h 3x w tygodniu) po długich rozmowach z R. doszliśmy do wniosku,że on weźmie tą robotę legalnie (bo potrzebuje ubezpieczenia  ja nie mogę pracować ze wzlędu na to,że pobieram pielęgnacyjne na Bartka) a na zmianę będziemy sprzątać teren). Ok mija parę dni my niczego nieświadomi wracamy z urlopu na mazurach a już przy wejściu nachodzi nas owa sąsiadka i mówi nam,że jednak nie może zrezygnować z tej pracy bo potrzebuje kasy (córka się wprowadza z dzieckiem). I tu mnie wzieło ździwienie,że nie jedna córka ale dwie! I co gorsza obie mają dzieci wózkowe.

   Do tej pory mieliśmy stałe miejsce pobytu naszego 'hammera' kunerta ( tak nawiasem to nie wiem czemu ale przestała przeszkadzać mi jego wielkość gdy prześliszmy na spacerówkę) i żaden sąsiad nie miał żadnego ale .Jednak gdy wracałam do domu i chciałam zaparkować 'hammera'  zszokował mnie pewien widok  a mianowicie: dwa wózki!. Ooo jak mnie wzieło wkurzenie ok rozumiem jeden (miejsca jeszcze było na jeden) ale dwa?! Do tego jeden spacerówka parasolka- kobieta niekumata,że można złożyć i do domu zabrać ale mniejsza o to. Spotykając ją pewnego dnia spytałam się,czemu trzyma tyle wózków na klatce skoro wie,że zawsze ja trzymałam w tym miejscu, ona tylko się uśmiechneła i odeszła. Nawet sąsiad zza ściany zlitował się raz nade mną jak widział jak próbuje unieść tego hammera i wniósł mi go aż pod nieszkanie.

Chciała wojny? To ją ma :D wcześniej R. wnosił wózek zawsze na noc na górę (mieszkamy na 3 piętrze) i stał tam dopuki nie było potrzeby użycia go a zostawiał go na dole gdy miałam wychodzić gdzieś i stał tam dopuki nie nastawała kolejna noc żeby jej pozwolić swobodnie sprzątnąć).. ale od 3 dni stoi tam jak wół specjalnie wychodzę rano (i tak wole spacery/zakupy rano niż popołudniu mniej ludzi itp. ) i wracam przed 12 i ciągle zajmue to miejsca a  ma baba ;D

Ale tak nawiasem współczuje kobiecie. Wdowa, 2 córki żyją z ich mężami i dziećmi na jej koszt  w 2 pokojowym mieszkaniu . Nie żebym była mściwa ale ludzie po prostu nie myślą...

 

 

 

Komentarze

  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
zuza77

Hmm na wszystko jest rozwiązanie. My jak się wprowadziliśmy do bloku to w naszej klatce "wózkowych " dzieci jest 5 z czego ja i sąsiedzi obok mnie trzymają wóki w piwnicy bądz w wóżkowni. Ale sąsiedzi z obok nas stawiają wózki { dwa głęboki i parasolkę} przy skrzynkach na listy i żadne argumenty do nich nie trafiają. A swoją drogą ty masz większe prawo bo tam mieszkasz dłużej.Może niech chowają właśnie do piwnicy lub wózkowni.

 

  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
marsyllianka25

U mnie lepiej..w bloku mieszka 8 rodzin..dziecko małe mam tylko ja, więc jest jeden wózek...mieszkam na 3cim piętrze i jestem sama z małym, bo mąz w UK pracuje..i zostawiałam wózek na dole na klatce, bo wiadomo cięzko mi samej go wnosić i znosić non stop..i po paru dniach jakiś sąsiad przeniósł mi wózek na półpiętro- taki sygnał, że komuś nie pasuje ten wózek na dole..nawet nie raczył mi wprost powiedzieć..wózek nie przeszkadzał w przechodzeniu czy dojściu do skrzynek - a jednak :( wszyscy wiedzą, że jestem sama bez niczyjej pomocy..więc tylko jak mały zaśnie, musze schodzić po naszą corwetkę wrrr

  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
lilith

u mnie też jest kolorowo. Wózek musze za każdym razem tachać na 2 piętro mam x-move z młodą i zakupami to ponad 30 kg (ja mam 58)  a muszę go wnoscić, bo jak go zostawię, to mogę go już nie zobaczyć, ale może się ukodzić... Więc nie masz jeszcze tak źle ;p

  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
poducha

babka nie mysli bo sie jeleni, corki maja gachow to niech zapierdalaja na rodziny!

a ty dobrze robisz, ja bym jeszcze atrape postawila jak wychodze,  za 5 dych parasolke  jak wychodzisz z hammeremcool