Blog: bosssmanka

« Powrót do listy wpisów
« Poprzedni wpis Następny wpis »
  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
bosssmanka
bosssmanka

Dzis chyba do mnie tak calkiem dotarlo, skad sie wziela nazwa ciaza... Otóz na pewnym jej etapie, wszystko zaczyna ciazyc. Coraz wiecej u mnie nieprzespanych nocy. Tzn.niby spie, ale co to za spanie, jak sie budze 2-3 razy w nocy i pedze do WC, po czym nie umiem zasnac przez godzine. I obojetnie o ktorej pojde spac, wstaje o 6-7. Jestem zmeczona i rozdrazniona bo dochodza do tego jeszcze nocne bole bioder, ktore budza mnie przy kazdym przewrocie z boku na bok.

Dodatkowo, maz moj mnie zawodzi, i to coraz czesciej. Byc moze jestem przewrazliwiona, ale takie mam odczucie. Dzis np.poszlo o porod rodzinny. Ja bardzo chcialam, zeby to On byl przy mnie, bo to w koncu tez Jego dziecko. On nie jest do konca przekonany. Tylko, ze jak sie zdecyduje byc przy mnie, to w chwili slabosci bedzie mogl powiedziec "Przepraszam, nie daje rady" i cos bedzie mogl zrobic. A ja, mimo, ze nie bede dawac rady (choc slyszalam, ze kobieta ma przy porodzie nieograniczone sily), to nie bede mogla wstac i wyjsc z porodowki. I chyba w koncu bede rodzic sama.

W ogole mam jakies dziwne odczucia, ze to jest bardziej moje dziecko, niz nasze... Moze tak jest tez przez to, ze juz nie jest, jak dawniej... Boli mnie to, ze jestem inaczej traktowana. poki brzuszek byl maly, bylo jeszcze ok, a teraz... Obled... Czuje sie jak maszynka do urodzenia dziecka. K...!! Ja jestem tylko w ciazy! To nie choroba! Dalej jestem kobieta! Szkoda tylko, ze juz nie jestem tak pozadana jak kiedys... Nie mam zadnych zakazow, jezeli chodzi o lozko, to dlaczego ten moj slubny sie zachowuje inaczej?? Jakos wczesniej nie sprawialo mu to problemow. A teraz... Bo jest inaczej, bo mam brzuch itp. Ale w ciazy nie jestem od wczoraj tylko od jakichs 8 m-cy...

Faceci generalnie sa dziwni... A ta dziwnosc powoduje u mnie zmiany... Czuje ze sie oddalamy od siebie i wiem, ze to jest z mojej winy, ale jak ja mam ufac komus, na kim nie zawsze moge polegac?? 

Ech... ide spac, moze Majeczka da mi dzis pospac...  

Ale urodzic to juz bym straszliwie chciala... 

Komentarze

  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
figa
Rozumiem twoje problemy-powiedzmy ze przy pierwszej ciązy miałam podobne tylko u mnie wystę powały na początku ciązy-wtedy wzięłam auto i pojechałam wieczorem sobie pojeździć -nikt nie wiedział gdzie-wtedy mój m sie przestraszył-doszło do niego ze jest nas 2 a nie ja 1-ze moze sie cos stac ze to my i on to 1 rodzina-w końcu odebrałam telefon wróciłam o 11 w nocy i zaczeliśmy gadac-okazało sie ze on sie bardziej boi ode mnie-o to czy nas utrzyma o to czy sie spełni w roli ojca-bał sie a ja samolubna myślałam tylko o sobie-zrozumiałam to gdy zobaczyłam ze on płacze. Ostatecznie był przy porodzie i okazał sie zarąbistym ojcem.To poprostu ogromne zmiany zachodzą w zyciu i są to zmiany na stałe a nie na chwile-i kazdy musi sie z tym oswoić.teraz zaszłam w 2 ciąze i nie ma dyskusji-on bedzie przy porodzie bo tak chce i nie chce słyszeć kiedy mówie ze chce sama rodzić-mówi wykluczone-będe tam!!!.tylko teraz ja mam lęki wieksze niz on i staram sie o tym mówić-na szcescie jeszce duzo czasu przede mną i powinno wystarczyc na oswojenie sie z ciążą. Życze ci powodzenia w związku  i zdrowego ślicznego maluszka łatwego porodu i SAMEGO SZCZEśCIA W SERCU!!!!!