no wiec jak na niedziele przystalo w uk pojechalismy na jeden ze słynnych CARBOOTów na "zakupy" (dla objasnienia sprzedaz uzywanych rzeczy na siwerzym powietrzu)  .... myslismy sobie a noz cos sie trafi... (w sumie nastawilismy sie na rzeczy dla Alanka) i.... tyle było ubranek slicznych dla dziewczynki ... !!!! normalnie bomba! a ja... nie mam pojecia czy bedzie ta dzieczynka czy tez nie!!! z drugiej strony moze dobrze bo niepotrzebnie nie trace kasy ... ale za to kupiłam LEZACZEK-BUJACZEK! kremowy ;) wiec neutralny i fajny i tanio ;) i Alanek tez zyskał co nie co nowa zabawka i kalesonki :P i kilka ubranek ...a za tydzien jedziemy na inny...

A mojemu synkowi wychodzi juz 12sty zabek :)  i dzis juz szedł trzymajac sie tylko za jedna raczke ..oj juz czuje ze chodzienie samodzielne TUŻ TUŻ ;) czas najwyzszy a w srode idziemy na Bilans Roczniaka ;) ciekawe co wyjdzie .... oby wszytsko ok ;)

Dzidziuch w brzuszku ma sie chyba dobrze gdyz od kilku dni traktuje mnie jak parkiet na dyskotece.... godzinami sie rozpycha !!! nie pamietam zeby w pierszej ciazy tak bylo (moze synek byl spokojnijeszy) i tak sobie ostanio pomysłałam (tak zdarza sie to czasem:P) ze odruchowo na pierwsza dziecko (jeszcze w brzuchu) mowilismy orzeszek - i byl synek a teraz jakos Fasolka nam podpasowala -wiec czyzby dziewczynka?

na zdjeciu: moj 2-tygodniowy synu$ ;)