Obiecalam Wam kochane ,ze odezwe sie zaraz po spotkaniu z moim malym skarbulkiem,ale jakos nie moglam sie zebrac do tego.Jednak nawal prywatnych wiadomosci od Was zmobilozowal mnie,zeby w koncu przedstawic Wam moje 3 szczescie.

Nazywamy je eerwtje co po polsku znaczy groszek.(Nie fasola,bo fasola jest dziewczyna a ja czuje ze to bedzie chlopak).

Groszek ma dwie rece ,dwie nogi,bijace serduszko i ogolnie wszystko na miejscu tak wiec jestem super happy!

Data porodu z USG jest identyczna jak ta z OM,wiec 16 czerwca oczekujemy ciebie groszku.

Tata nie mial okazji sie napatrzec na babla,bo mielismy malego Olafka ze soba a ten ani myslal cicho siedziec.Kiedy mama lezala na lozku i pani doktor pokazywala nam groszka,to tata z Olafkiem siedzieli pod lózkiem,bo Olafek zaplatal sie w jakies kable.

Przyznam sie szczerze ze siedzialam dzien przed badaniem jak na szpilkach,podniecona,nie moglam sie doczekac.Jak bylismy w zeszlym roku Olafka ogladac,to oboje z mezem ryczelismy jak bobry,a teraz wyszlismy po tym badaniu jak od dentysty.Zero wrazen.Oczywiscie cieszymy sie ze z malym jest wszystko dobrze i sie rozwija prawidlowo,ale to jest teraz taka zwyczajna sytuacja.No tak,moje 3 dziecko,meza drugie,wszystko jest najfajniejsze jak sie robi pierwszy raz tak sobie tlumacze.Czekam az zacznie kopac,moze wtedy pojawia sie fajerwerki.

A ponizej groszek w 10t2dc.