Wlasnie dzisiaj zaczal sie 20 tc.Jutro jade na USG polowkowe i z tego wrazenia nie moge zasnac,a normalnie juz dawno bym chrapala...Kochany maz wczoraj gdy siedzielismy na sofie i gapilismy sie na reklame Media Markt(wczoraj byl dzien bez watu,tak wiec wszystko o 21% taniej) wstal jak oparzony i rzucil tylko slowa"'za 2 godziny bede'' po czym wsiadl w auto i tyle go widzialam .Dzwonie do niego z zapytaniem co sie dzieje,dokad jedzie i co z obiadem(bo akurat byla pora obiadowa).Powiedzial tylko ze zje gdzies w Mc'Donaldzie i tyle sie dowiedzialam.Ok,a ze to byl dzien mojej wyplaty wzielam dzieciaki i pojechalismy we 3 na pizze.Wracamy,meza jeszcze nie ma.Pol godziny pozniej nadjechal z pralka i suszarka do ubran,tak wiec ja dzisiaj caly dzien testuje sprzet.Piore wszystko.Wrzucilam pluszaki mojego najmlodszego syna a ten kiedy to zobaczyl wlaczyl syrene i zaczal wyc jak najety.A my mielismy z biedaka niezly ubaw...

Wlaczyl sie juz u mnie syndrom wicia gniazda i zaczelam gruntowne pucowanie chalupki.Jestem ciekawa kiedy zapal zgasnie.jednak przyznam sie bez bolu,ze chyba za duzo tego narzucilam na siebie.opieka nad rocznym dzieckiem wyciaga z czlowieka tyle energi,ze przy tym sprzataniu miewam juz zawroty glowy.No ale niestety.chce byc lepsza od pani Rozenek,bo mam zamiar sama zadbac o moj dom a nie zatrudniac pomoc...no moze do czyszczenia okien sprowadze ekipe,bo nienawidze tego robic....

No to chwyce teraz jakas nudna ksiazke i moze zbierze mi sie na sen.....Dobranoc.