Ja na początku ciąży musiałam leżeć więc trochę czytałam, trochę przed komputerem leżałam. Potem zaczęłam nadrabiać zaległości w lekkich pożądkach, np segregowałam dokumenty, wyrzycałam niepotrzebne rzeczy. Jakoś nigdy mi się nie nudzi.

Piore , gotuje, sprzatam, prasuje, odkurzam , robie zakupy, zalatwiam sprawy , chodze na spacery, przewijam i ubieram dziecko, rozmawiam z dzieckiem itd

nic;/:( i to jest najgorsze ...:( nie mam z kim pogodac bo wszyscy w pracy... sprzatam ale ilez mozna jak wszystko juz takie czyste...;/ komputer, TV ... ale postanowilam ze troche sie poucze;) i zaraz sciagam liste lektur licealistow...i powoli w domu przerobie caly materiał:)

Pranie. Sprzątanie. Organizowanie miejsca dla malucha. A co za tym idzie ciągłe przekładanie rzeczy z miejsca na miejsce i patrzenie czy tak jest dobrze.
Robieniem zakupów za bardzo się męczę, więc chodzimy razem z mężem jak wróci z pracy.
Czasem wyjdę na spacer. Poczytam książkę. No i 40 tygodni ;)
W domu zawsze jest co robić. Dziś na przykład kiszę ogórki, bo dostaliśmy 5kg od rodziców ;)

witam serdecznie:) zagladnij czasem do klubu styczniówek to pogadamy!!! pozdrawiam!

ja nie pracowałam tylko miesiąc przed porodem więc były to dla mnie zasłużone wakacje i (wkońcu!!) czas na upożądkowanie rzeczy dla dzidziusia. oglądałam wszystkie filmy grałam na kompie i spałam do południa na zakupki chodziłąm a włąściwie to jeździłam bo leń w dupkę wszedł :P

a ja zaraz zmykam do lekarza:)pozdrawiam wszystkie :)

Pranie, sprzątanie, zakupy, gotowanie:) Organizowanie czasu dwóm kotom, kończenie pracy magisterskiej, a od środy kurs prawa jazdy:)

będąc w ciąży nie pracuje - więc mam bardzo dużo czasu wolnego... ogólnie częściej sprzątam, nauczyłam się lepiej gotować i piec ciasta :) piore, prasuje - to co zawsze...
dłużej siedzę na kompie, częściej czytam książki :) spaceruje...
takie wakacje, choć nudno czasem, czas powoli leci... no ale już niedługo koniec laby :D

...no i nadrobiłam masę rzeczy na które zawsze brakowało mi czasu kiedy pracowałam :)