No co ty...
Nie wiem jak inne mamy, ale ja pierwszego syna urodziłam 02.12 (termin na 13.12), a drugiego ur. 17.12 (termin na 04 luty).

ale spojrz teraz co sie dzieje...ile na portalu jest dziewczyn po terminie!!!

Tez o tym myslalam :)

Ale to chyba prawda, ponieważ wszystkie moje znajome, które miały termin w okresie zimy też przechodziły, a te co rodziły latem to zazwyczaj przed terminem. Ja na szczęście rodzę latem :), nie będę się martwić, że już po czasie, że może dojdzie do zielonych wód itd.

e tam... gówno prawda :) Maluch chyba nie odczuwa tego czy na dworze jest zimno czy teź nie, przecież jak wychodzisz na świeże powietrze to zakładasz grubsze ubranie. Temperatura Twojego ciała jest cały czas taka sama.

ja milam na\ 15.01 a urodzilam 12.01 :p

zgadzam sie z Toba w 100% tylko napisalam to bo spojrz sama wszystkie sa po terminie..:) mozemy sie posmiac chociaz w te mrozne dni z tego (choc wspolczuje dziewczynom bo napewno im ciezko)

a po co bedą wychodzić niech sie grzeją hehe

Jak dla mnie jest to możliwe, że zimą rodzi się później, a może to być spowodowane tym, że zimą ciężarna się mniej rusza, mniej wychodzi z domu niż latem i ogólnie się mniej męczy. Powszechnie wiadomo, że długie spacery i ogólnie ruch mogą przyśpieszyć poród.

ja tam dużo się ruszam ,cały czas pracuje i jakoś nic sie u mnie nie dzieje , za 8 dni termin a ja nie mam rozwarcia ,brzuch wysoko ,tylko tyle że mała się odwróciła w 35 tyg główką w dół nic po za tym. moje znajome rodziły latem i też przenosiły dziciaki więc jak dla mnie to nie ma znaczenia jaka jest pogoda na zewnatrz . totalna bzdura