ja siedziałam w swojej koszuli tylko do czasu az podali mi kroplówke.potem hop siup i musiałam sie przebierac.rozpierdaka z tyłu nie było.tylko wielki dekold,który wiązał sie sznurkami

hehe super! ten rozpierdak mnie rozsmiesza, tyle sie o nim nasłuchałam:)dzieki!

Najprawdopodobniej i tak zapakują Cię w ich szpitalną koszulę. Ja wzięłam ze sobą koszulę na poród, ale i tak założyłam szpitalną bo było mi absolutnie wszystko jedno co mam na sobie. Acha i ta szpitalna koszula nie miała rozpierdka z tyłu. Była normalna, tylko trochę duża.

Ja tez siedzialam w swojej oszuli podczas partych tylko ja podsunelam zeby bylo widac caly brzuch ale nie siedzialam nago.:)

u mnie w szpitalu dają koszule ale jeżeli kobieta się uprze, że chce swoją rodzi w swojej. Ja rodziłam w szpitalnych bo mi szkoda swoich było a po porodzie przebierałam się już w swoją koszulę.

ja rodziłam w swojej własnej koszuli i nawet nikt mi nie proponował,żeby ją zmienić na szpitalną(a był na to czas bo porób miałam wywoływany)...
po wszystkim koszula nie była brudna ani nic..
ja osobiście jestem bardzo zadowolona,że miałam na sobie swoje rzeczy- dzięki temu czułam się swobodniej...

u nas w szpitalu dają koszule ale i tak w torbie będę miała swoją bo się przyda po :)

Ja rodzilam w swojej koszuli a na to kazali mi zalozyc ta smieszna "koszule" z zielonego materialu, taka sama jaka kaza zakladac odwiedzajacym w szpitalu.. a feeee jakbym to miala na gole cialo zalozyc, to bym miala "gąsiora" caly czas ;/

ja miałam swoją koszule

Mnie jak na ratunkowym przyjęli kazali się przebrać więc się przebrałam w moją koszulę,zawieźli na porodówkę a tam od razu na salę porodową i nie było mowy o przebieraniu:(ale mogę zakończyć tym,że koszulę miałam czystą więc jej używałam jeszcze.