Często gęsto, niestety jestem wulgarna. Wszystko jednak zależy od zmiennych, no i przy Młodym mówię, kurdę blaszka zamiast takie tam :P

ano przeklinam:)) kiedys jak szewc,teraz mniej z wiadomych wzgledów,ale przeklinam:/

ogólnie wychodzę z założenia że przy dziecku sie nie klnie ale czasami też się wyrwie :)

A ja znow po srodku,bo w pracy nie moglam,przy osobach starszych uwazam ze nie wypada,przy malych tez nie :) ale ogolnie traktuje przeklenstwa jako wyrazenie emocji,chodz to oznacza troszke ubogi zasob slow ale pomaga latwo i sprawnie okreslic co chce wyrazic ,jak musze;)))

Ogólnie to tak średnio, jak jestem zdenerwowana to często klnę jak szewc.Przy synku tylko czasem mi się wyrwie.

staram się nie przeklinać ale są tematy, które działają na mnie jak płachta na byka i wtdey to już się nie hamuję ;)

maz zalapal i mowi ze ja nie jestem wulgarna tylko mam wyszukane slownictwo:)

hej,kiedys to baaardzo przeklinalam :-D taki szpan hehehe ale jak maly sie pojawil to sie hamowalam,a teraz prawie wcale,ale nie daj Boze mnie ktos,cos zdenerwuje to uuuuu jade po calosci :-D heheh albo kiedys w pracy to dawalam ,,czadu,, hehehe ...  a moj maz nie przeklina w ogole,no ..moze zdazylo mu sie raz :-D

Na co dzień klne jak szewc ,mam jedną sis o 8 a jedną o 10 lat starsze ale żadna z nas przy rodzicach nie klnie a na codzień to masakra czasami...

niestety, najgorzej jest mi przestac jak maz na odciska nadepnie :/