« Powrót Następne pytanie »
  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
szalonamatkax
szalonamatkax

2012-10-08 12:15

|

Pozostałe

czy adoptowałabys dziecko jeśli nie mogłabys mieć swojego biologiczne dziecka?


90.00%
TAK
10.00%
NIE

Komentarze

Jezeli in vitro i wszelkie inne metody sztucznego zapoldnienia by mi nie pomogly to ,zdecydowala bym sie na surogatke ,kobiete ,ktora przyjelaby do swojej macicy zapłodnioną przez mojego partnera in vitro komorke jajowa w tym wypadku moja. :)

  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
roslina28

dawidek , zalezy czy by sie twoje jajeczka nadawały ...

  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
miliaer

bez zadnego oporu bym adoptowała. Rok byłam wolontariuszka w domu dziecka i to co tam przezyłam pod katem emocjonalnym dało mi duzo do myslenia. Te dzieciaczki wyzwalają takie emocje w człowieku że sie nie da tego opisać. Pewnie bym dłuzej była wolontariuszka ale jedna z dziewczynek strasznie mnie pokochała ( miała 4 lata) i kiedy musiałam wracać do domu to potem były z nia straszne problemy. Nigdy nie faworyzowałam zadnego dzieciaczka ale co zrobić skoro ta mała tak strasznie mnie pokochała?? Miałam ją odpychac od siebie?? Panie z placówki musiły podjać taka decyzję i zrezygnowac z mojego udziału z wolontariacje :(:(:( Jeju... na samo wspomnienie chce mi się wyc :(

  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
nadia89

kiedyś zardzo byłam za, łatwo sie zdeklarować, ale trudniej podołać. studia i praktyka pedagogiczna dały mi szerszą wiedzę. wiem, ze nie jest łatwo uzyskac zgodę, człowiek czuje sie jak na świeczniku, gdy jest ciągle prześwietlany, kontrolowany,a  rodzina wręcz przesłuchiwana. później, po otrzymaniu już zgody rodzice, który nie mają biologicznych dzieci (bo tacy najczęściej adoptują) nie mieli czasu przygotowac się przychicznie i fizycznie, sa zaskoczeni i zagubieni nawałem obowiązków, bardzo często nei radzą sobie i jak pokazały ostatnie wydarzenia ludzie zostają pozostawieni sami sobie. wiem, że własne dziecko wychowuje się inaczej, dziecko partnera również inaczej, a adoptowane, mimo ogromnych deklaracji miłości identycznej, również inaczej. nie twierdzę, że gorzej! ale inaczej i nie każdy sobie zdaje z tego sprawę. jest to bardzo trudna decyzja i ja osobiście obawiam się, że mogłabym nie podołać, bo zbrakowałoby mi czasu na przygotowanie się.

roslina28 co racja to racja . Wtedy juz sama nie wiem co bym zrobila.... w ostatecznosci adopcja.

  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
szakalica86

Powiem tak my juz bylismy zarejstrowani w ośrodku adopcyjno opiekunczym jako potencjalni rodzice adopcyjni.Ale w trakcie całej procedóry zaszłam w ciązę pozamaciczną i odmówiono nam ze względu na możliwośc posiadania własnego dziecka i tak okropnie się zraziłam,że długo klęłam na ten ośrodek.

  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
mamikami
..bez zastanowienia:-D
  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
moonshine86
Ja zawsze chcialam adoptowac i mam nadzieje ze jak zycie pozwoli to 2 swoich i trzecie adoptowane te dzieciaki tez chca.byc kochane
  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
natalia22

Nie zdecydowałabym się na surogatkę,dziecko to nie rzecz,którą można się wymieniac z ręki do ręki,w dodatku za pieniądze.

  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
weronika8

Zdecydowanie tak! nie dosć że masz na kogo przelać swoja miłość to jeszcze pomagasz jakiemuś biednemu szkrabowi normalnie zyć a nie w domu dziecka. 

Twój komentarz