Zależy. Jeśli pieniądze były by bardzo potrzebne to tak. Jeśli nie i różnica na czysto wynioslaby jakieś 300-400 zł to nie

No jasne ze nie albo szukałabym lepiej płatnejpracy bo tak cale zycie w domu siedziec nawet jak dziecko pojdzie do szkoły to tez chuj...

Mieszkam w uk i bardziej finansowo oplacaloby mi sie siedziec w domu na tylku ale wrocilam do pracy zaraz po macierzynskim .mimo iz teudno bylo mi zostawic dziecko w przedszkolu w wieku rok i 2 miesiace to nie wyobrazam sobie teraz ze moglabym inaczej .po pierwsze syn mual kontakt z innymi a dwa praca to dla mnie teraz tez pewiwm rodzaj odskoczni .nie wyobrazam sobie siedziec w domu dlatego ze bardziej sie oplaca

nie pracowałabym za 1300 ;) ale to wynika z mojego wykształcenia i doświadczenia. Wolałabym zostać w domu i się dokształcić przez ten czas aby znaleźć lepiej płatną pracę w przyszłości. Nie tak siedzieć na dupie i niańczyć dziecko przez kilka lat. Będę brutalna ale to cofanie się do tyłu moim zdaniem. 

Jeżeli była by to praca,która oprócz jakiś skromnych pieniędzy dała by mi jakąs satysfakcje to tak.Ja poprostu jestem z takich ludzi co nie potrafią siedzieć wciąż w domu.Mimo,że kocham swoje dzieci muszę wyjść do ludzi, muszę się rozwijać.

Poszlabym do każdej pracy byle by jakas mieć, oczywiscie mówie gdyby partner tez zarabiał, bo za 1300 zł ciezko, ale lepsze to niz siedzenie w domu. Siedze 3 lata i brutalna prawda jest taka że potrzebuje wyjsc do ludzi bo chyba cofam sie w rozwoju :) Jezlei miałaby to byc tylko jedna wypłata na utrzymanie roziny to szukałabym czegoś lepszego a te ewentualnie wzieła tymczasowo bo pracowac trzeba.