Ja mialam torbiela ktory pojawial sie po miesiaczce i wchlanial sie przed kolejna. 3 mies bralam tabl anty bo mowil ze to minimum i potem juz ich nie bylo

zalezy jakie to torbiele , wiesz jakie masz ? Ja mialam czynnosćiowe , wypełnione płynem , same sie wchłonęły i nie miałam problemow z zajsciem w ciąże , czasami ciąża "leczy" torbiele .

najpierw kuracja hormonalna. u mnie niestety nie pomoogła i miałam laparoskopie. ok roku spokoju i potem znow sie pojawiały, zawsze na tym samym jajniku, ale juz sie wchłaniały nawet bez hormonów. mi na laparoskopi wykryli od razu endometrioze (ktora jest odpowiedzialna za powstawanie torbieli), wiec mialam problemy z zajsciem w ciaze (3lata leczenia i starań). po ciąży narazie nie mam z nimi problemów (1,5roku)

Zawsze miałąm jakieś torbiele, ale nawet bez ingerencji same się wchłaniały - były małe, do 3 cm..
Zaszłam z takim w pierwszą ciążę, w ciaży znikął, po ciązy się zrobił, zaszłam w drugą ciążę też od razu bez problemów.. Torbiel podczas ciąży nie zniaknęła, ale i nie rosła.. Musiałm miec cc, ale ten chuj doktorek mi jej nie wyciął, jak byłam otwarta, bo mu się nie chciało....
.. skutek taki, że ona zaczęła rosnąc i z 3cm w pół roku zrobiło się 8cm.. torbiel miała od początku "dziwny wygląd", kwalifikacja do operacji, czekanie na wolny termin,, ból, wyczuwalna torbiel pod ręką, gdy dotykałam brzucha, ryzyko pęknięcia, powstanie na tym drugiej torbieli.. no ale czekac trzeba było i w końcu operacja - laparotomia, czyli cięcie jak cesarskie.. Wyniknęło z tego, że choruję na endometriozę, wycięli mi dwie torbiele - 8 i 6 cm oraz 5 cm jakiś tam błon itd.. Żeby było "śmieszniej", raz po operacji kochałam się z mężem i to z gumką i oo - zaszłam od razu w ciążę..