nigdy nie będę tego żałować :)

Ja załuje ze mojego przy mnie nie było.......ale niestety kiedy poród sie zaczoł on był w pracy bardzo dalekooooo:(
Następnym razem napewno będe chciała zeby przy mnie był:)

ja akurat rodziłam z przyjaciółką i też nie wyobrażam sobie być wtedy sama.

pozostaje jeszcze zadać pytanie - czy jakiś partner żałuje, że był przy porodzie ;)

gdyby mojego męża nie było przy mnie w czasie drugiego porodu to albo urodziłabym sama albo zbyt długo powstrzymywałabym się od parcia aby sama nie urodzić co ni wiem jak mogłoby się skończyć- żadna z położnych nie przypuszczała że tak szybko mi pójdzie i poszły jeść wołałam ale nie słyszały mąż musiał iść po nie-10min po tym było już po wszystkim. przy pierwszym porodzie go nie było i musiałam czekać aż łaskawie przyjdzie sprawdzić czy już czy jeszcze nie, teraz już wiem że mogłam zacząć przeć wcześniej i szybciej urodzić ale komu miałam powiedzieć o potrzebie parcia?nikogo przy mnie nie było a potem w pośpiechu i popłochu przygotowywały mnie i łóżko do porodu.