wszystko mozliwe :)

na razie nic sie nie rozwija, ale oczywiscie dam znac, sama czekam na szpilkach

nie strasz, mam to samo :D

U mnie w poniedziałek zaczęło delikatnie pobolewac podbrzusze we wtorek doszedł ból pleców i stopniowo bo narastał, w czwartek rano juz był nie do wytrzymania ze tabletki przeciw bólowe nie pomagały i spać nie mogłam i dopiero w piątek o 1 w nocy mnie przyjęli do szpitala bo 22h prędzej odeslali mnie do domu.

ja tak miałam - delikatne pobolewanie w okolicy obręczy miednicy, tak jakby mnie ściskało. Kilka dni od tego pobolewania zaczęło mnie boleć podbrzusze tak jak na okres. Z godziny na godziny coraz mocniej. Zostało wszystko uwieńczone porodem.