Dokładnie! Od kiedy śmieje się świadomie i widzi tatę to koniec, śmiechy na głos i w ogóle bardziej zadowolony z jego towarzystwa.

mam to samo.. do mnie też rechocze ale przy nim tak się drze wniebogłosy,że masakra..wystarczy że pogaworzy do niego i zaraz mu odpowiada tym samym,do mnie nie zawsze tak samo

moj od urodzenia o wiele bardziej reaguje na tate :(

mam nadzieję,że z czasem mu się to zmieni..

mam nadzieję,że z czasem mu się to zmieni..

U nas podobnie, też mam nieraz wrażenie że Mała uwielbia tatę, reaguje na Niego tak intensywnie, a na mnie... no cóż... też, ale może troszkę mniej ;)

u mnie tak samo, ale to chyba dlatego tak jest ze z nami sa 24 h na dobe a tatusiowe tylko czasem, bo w pracy np.

U nas tak nie jest.Owszem mała cieszy się do niego,ale nie aż tak jak do mnie :)

Hmm ze mną lubi sie nosic, jesc itp a z tatą śmiach, bawic. Jak widzi meża to aż sie czesie do niego ;p

codziennie :/