Najlepiej przestać palić :)
wiem fajnie się mówi, gorzej zrobić, ja też pale, koło 10-15 dziennie. Tutaj link do wcześniejszego wątku o paleniu : http://40tygodni.pl/Category/006/2,28412,czy-sa-tu-mamy-w-ciazy-i-ktore-pala.html
Uważaj po tym pytaniu zaraz okrzykną Cię najgorszą i najbardziej wyrodną matką :)

biedne dziecko

jak można robić taką krzywdę dziecku .... ?
Ale to nie moja sprawa ja w swojej ciaży nie zapaliłam. Sumienie by mi spokoju nie dawało że truję własne dziecko :) pozdrawiam i zmniejsz ilość!! tych fajek!

Każde ograniczenie w tej sytuacji jest dobre.

paląc mniej wybierasz po prostu mniejsze zło,ja bym na Twoim miejscu starała się całkiem rzucić,bo jak by nie daj Boże z dzieckiem coś się stało,nie wydarowałabym sobie do końca życia,przemyśl to,powodzenia:)

na pewno lepszym, niż wypalanie 1,5 paczki ;)
spróbuj się lekko zaciągać, płytko wdychać. ja tak robiłam, a potem jak się zapomniałam i zaciągnęłam mocniej, to myślałam że puszczę pawia. wtedy mnie odrzuciło już całkiem od fajek, to był jakiś 10-11 tydzień. tyle że ja paliłam R1 - najsłabsze fajki, jakie są.

wiesz co,ograniczenie palenia to już coś ! ;) ale najlepiej faktycznie przestań palić.. :)
u mnie z papierosami nie było problemu,bo od samego początku ciąży one mi nie smakowały i tak łatwiej było mi rzucić :)
i jestem pewna że nie wróce już do tego nałogu.. ! :)

ja palilam w pierwszej ciazy callle 9 miesiecy lekarz mi powiedzial ze jesli mam byc nerwowa i przez to cierpiec to lepiej pali oczywiscie jak najmniej córka urodzila sie fakt po terminie ale waga byla idealna a teraz nie pale ale nie dlatego ze to szkodzilo tylko poprostu nie moge ale jesli musisz pali to pal bardzo malo i bardzo slabe fakt ze najlepiej zucic ale jak nie dasz rady to lepiej wybrac mniejsze zlo

ja jak tylko się dowiedziałam, że jestem w ciąży to jeszcze tego samego dnia zakończyłam swoją przygodę z papierosami i alkoholem...nie mogłabym spojrzeć sobie w oczy gdybym tego nie zrobiła...dziecko było(jest) dla mnie najważniejsze, mimo iż przez dobrych kilka dni chodziłam podminowana...wszystko da się przejść...trzeba tylko chcieć!