Zgodzić by sie zgodził ale nie powiedziałby mi jak bardzo jest wściekły i przy najbliższej okazji by sie odegrał :D

Raczej nie miałby takich dylematów :)

nieeee.... już sobie wyobrażam mojego, jak zadaję takie pytanie-)

sama z siebie bym się nigdy nie zgodziła. :)

Normalna rzecz. Nie zawsze trzeba iść razem się bawić i nie musi to być koleżanka czy osoba tej samej płci. Ja mojego męża sama wysyłałam na wesele z koleżanką z pracy. Można powiedzieć, że szli jako delegacja ale ja nie mam z tym problemu. 10 lat jesteśmy razem i zaufanie to podstawa:)

Oj nieeee... ja bym mu pozwoliła; p

Chyba że by to mialo jakis racjonalny powód.

Mój też by się nie zgodził w życiu z reszta ja też. Ale ale ale jeśli trafiłby się życiowy partner który mnie nie docenia nie ma dla mnie szacunku albo mnie we wszystkich sprawach olewa ale jestem z nim dla dobra dzieci. To nawet bym go nie pytała o zgodę tylko sama zdecydowała ze idę. Zawsze jakaś odskocznia. Z resztą nie musisz się z nim zaraz ten teges...tylko idziesz się pobawić.

kurde a to trzeba sie od razu ruch... z gościem na weselu ... moze z takim zwykłym kolega bym nie poszła , ale z jakims dobrym to czemu nie ... to nie randka czy kawa na miescie sam na sam ....

Na pewno nie.. Nie wiem dlaczego ale dla mojego M wszyscy moi koledzy to zlo. Niewazne co by robili nie zdobędą jego sympatii taki juz jest. Ostatnio nawet jak bylismy w hyde parku i znajomy chcal mi pomoc przejsc przez plot to moj M przybiegl z predoscia swiatla ze on mi pomoze. Wiec wesele pewnie powiedzialby cos w sttlu jak chcesz to idz .. A to znaczy nie idz. Facetow ciezko rozgyzc. Ja probuje zawsze sie postawic w jego sytuacji czy ja bym chciala aby szedl na wesele z dobra kolezanka..