Choć przez chwilę myślałam o chodziku, to ostatecznie nie kupiłam. Marceli chodzi trzymany za rączki, teraz stoi przy taborcei i chodzi odpychając go - ma najtańszy pchacz we wszechświecie ;) twardo stąpa nóżkami, a przy chodziku pewnie bym się bała, zeby nie chodził potem "na palcach".

Dla corki uzywalam ale ona w nim w sumie nie chodzila tylko siedziala a dla synka nie mam bo w domu jest wykladzina i ciezko by mu bylo chodzic w tym

dziecko w chodziku chodzi na palcach i potem w pozniejszym wieku tez zamiast chodzic na calych stopkach moze chodzic na palcach..sama tak mialam i mam. chodzilam w chodziku na palcach i potem zdarzalo mi sie ze chodzilam po ulicy na palcach albo po domu..lepiej jak bedziesz podtrzymywać go/ja za roczki albo stawiac dzeicko przy meblach zeby czulo sie pewnie i mialo sie czegos zlapac niz z chodzikiem

Zapomnialam dodac ze u babci cora miala inny chodzik w ktorym latwiej jej bylo chodzic i chodzila normalnie nie na palcach tylko na calych stopkach

Moje dzieci korzystały z chodzika. Dominik nie chodził wogóle na palcach, Miska do tej pory chodzi na palcach jak jej sie przypomni, chociaż coraz więcej na całych stopach, natomiast Adaś nie korzystał z chodzika, bo nie lubił, chodził na całych stopach a teraz chodzi na paluchach.

Jak dla mnie chodzenie na palcach nie ma nic wspólnego z chodzikiem, zwłaszcza że max w chodziku to było 30minut. Michaśka ze względu na to chodzenie miała rechabilitacje i a ani lekarz ani rehabilitant nie powiązali tego z chodzikiem:)

mnie lekarze ortopedzi to powiazali wlasnie z chodzikiem bo mam przykurcze w stawach skokowych przez co czesto skrecam kostki...wiec mowie co mnie mowili...i jak to u mnie wygladalo

Mój mały chodzi w chodziku i to nie na palcach tylko na całych stopach i nie uważam że chodziki są złe :)

nie jestem tego zwolenniczka

mialam bo dala mi kolezanka ale Gaia nie luiala w nim siedziec 10 minut i koniec tak wiec szybko poszedl w odstawke:P

Będę używała,dzieci moich siostr (juz wszystkie dorosłe) chodziły w chodzikach od kiedy pokończyły po pół roku,żaden nie jest pokrzywiony z chłopaków czy coś w tym stylu, 3 na czterech raczkowało i zaczęło chodzić przed ukończeniem roku.  Jakby one takie złe były to by ich nie dopuszczono do sprzedaży przeciez, bez przesady...Rozumiem,że są wskazania dla dzieci z jakimiś nieprawidłosciami i każda mama wedle siebie sądzi ale ja będę używała i skoczka i chodzika :)