Mój kupował przed porodem ale czegoś specjalnie na narodziny nie. Po prostu szalał ze szcęscia;)

Nic nie kupował, w zasadzie nawet ja kwiatów nie dostałam - taki typ. Ale mi to na szczęście nie przeszkadza... bo dla nas największą pamiątką są zdjęcia.

nie:)

A mnie było jednak troszeczkę smutno jak dostałam kwiaty od teścia a mój mąż na to nie wpadł. Ale tylko troszeczkę;)

z duuzym misiem przyjechał do szpitala :) dla małej miś, a dla mnie pierścionek :)

nie , ja tylko dostalam duzy bukiet róż :)

nie :) Kupuje non stop coś małej, ale po porodzie dostałyśmy piękną pamiątkę w postaci zdjęć :)

móże nie tyle co dla dziecka ale i dla mnie. Mój luby dzień po porodzie kupił mi mój wymarzony fotel ( taki na którym można się bujać ;)) jest to bardzo fajna rzecz przy karmieniu małego :) karmimy i lulamy :) Bajer i wygoda

Moj kupił naszemu synkowi pierwsza grzechotke . Jest do dzisiaj w zabawkach mojego syna , mimo ze ma juz 5 lat i wie ze to od taty z okazji jego urodzin :) Moze nie o taki prezent ci chodzilo ale liczy sie rowniez gest :)