« Powrót Następne pytanie »
  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
petra27
petra27

2013-02-07 22:40

|

Pozostałe

czy wasi partnerzy pomagaja wam przy dziecku i w obowiązkach domowych?

Czy wasi mężczyzni pomagaja wam przy dzieciaczku?np:przewijaja,ubierają,albo bujają kiedy płacze?Ja mam zalamkę:mój mi obiecał,a teraznawet małej nie przewinie,a umie,nie posprzata,obiady na mojej glowie,nawt kubek po kawie mi zostawia do mycia:(nie mam żadnej pomocy i padam na twarz,bo powoli nie radzę sobie ze wszystkim...Jak mu dać do zrozumienia,żeby mi pomagał?czy już się przyzwyczaił,że ja jestem od wszystkiego?

Odpowiedzi

  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
marynia

dosadnie. nie gotuj, nie sprzataj, podstaw mu dziecko pod nos. i powiedz, że ma ci pomagac bo nie wydalasz..a jak nie to won!

  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
tofinka

proste: spokojna rozmowa. w ktorej powiesz, ze potzrebujesz jego pomocy. i wyznacz mu konkretne zadania, konkretne prosby. i za kada czynnosc podziekuj, zeby widzial ze doceniasz jego zmiane. a odpowiedz na Twoje pytanie: tak, buja, nosi, pomaga, przewija, choc rzadko, bo ja w wiekszosci czasu z nia jestem, na spacer niedzielny idzie z małą, karmi butelką na wieczor, gdy u mnei w piersiach tymczasowo kiepsko, przygptowuje wszytsko do kąpieli i spzrata po kąpieli i pomaga w kąpieli, raz na tydzien myje naczynia, jak mu powiem zeby wreszcie on umyl. RObi to raz na tydz , bo tego nie cierpi:) i daruję mu to:) czasem obiad gotuje ze mna, gdy małą musze karmic, no i zamiata, myje podlogi, lazienke:) hehe...ale sie rozdrobniłam:) dasz rade:) rozmowa pomoze

  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
mamacwa

U mnie kąpał przebierał bujal zajmował się w nocy itd ale niestety sytuacja finansowa się pogorszyła i musiał wyjechać za granicę:( i też z tym wszystkim jestem sama i wiem co czujesz bo też padam na twarz tylko u mnie nie ma kto mi pomoc jak narazie a Ty porozmawiaj z mężem i powiedz mu że brak ci już siły że potrzebujesz jego pomocy.
Może to pomoże.

  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
baksia1984

Tylko przy małej... a reszta na mojej głowie :(.

  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
mrofeczkaa

Mój też mi pomaga...kiedy to na nim wymuszę. Czasem, baardzo rzadko zdarzy się, że sam się wezmie np za pozmywanie naczyń (kiedy już same wychodzą z kuchni) albo za ugotowanie obiadu. Codziennie wieczorem kąpie małą i sprząta po kąpieli.
Ostatnio tylko w niego zwątpiłam kiedy chciałam pójść się wykąpać a malutka akurat marudziła po szczepionce.. Mój M. nie wiedział o co jej chodzi i zaczął na nią krzyczeć ( na 3 miesięczne dziecko!!! ). Jak wyleciałam z wanny i zobaczyłam co on robi od razu zabrałam mu dziecko i dostał takie zje...by. Myślałam ze go zabije...Czasem mam już go dość..;/

  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
nikah

Moj T pomaga mi we wszystkim jak tylko moze, nie ma problemu w zajeciu sie mala, przewinieciu jej czy nakarmieniu. Co do obowiazkow domowych jest podobnie, jedynie obiad jest na mojej glowie. Radzilabym ci z partnerem porozmawiac szczerze o calej sytuacji, a jak rozmowa nic nie da to poprostu olej wszystko. Miejmy nadzieje ze przejrzy na oczy

  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
grejfrutowa

Ja bym wszystko rzuciła i wyszła na 2 godz, a on niech sobie radzi. Jakby miał jakieś wonty to się go zapytaj czy poczuł przez chwilę jak Ty się czujesz. U mnie sprawa jest prosta. Ja idę z synem na dwór to mój go ubiera i na odwrót. Ja myję naczynia to mój ściera podłogi. Ja się źle czuję to mój gotuje obiad. Ustaw sobie faceta- może się jeszcze da

  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
andzik882

U nas było super po przyjściu Kacperka na świat...byłam po cc i mój mąż robił wszystko...wstawał w nocy gdzie szedł np. na 1 zmiane..często też mowił nie wstawaj teraz ja go nakarmie i przewine :D w dzien było tak samo ,az mi było nawet głupio że we wszystkim mnie wyręcza.Oczywiście ja sprzątałam gotowałam ale robił mi zakupy i brał dzieciaczka na dwór zebym mogła sobie spokojnie posprzątać!!! Moim zdaniem musisz mężowi dać do zrozumienia ze nie jestes jakims robotem i ze to jest tak samo jego dziecko jak i Twoje i obowiazki dzielone sa na poł ,albo najlepiej piźnij wszystkim nic nie rób (tylko przy maluszku) i niech doceni jak to jest jak kobieta próbuje wszystko ogarnąć to moze cos do niego dojdzie Pozdrawiam i życze powodzenia

  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
anetkaa

Pomaga przy gotowaniu - wie, że inaczej będzie chodził głodny ;p Zmywa po jedzeniu, synka nie przewija i nie nosi, ale podaje mi różne przedmioty jak akurat karmię małego, np. pieluszkę... ;)

  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
piranhia

dosadnie. nie gotuj, nie sprzataj, podstaw mu dziecko pod nos. i powiedz, że ma ci pomagac bo nie wydalasz..a jak nie to won!
To zawsze działa ;)