Powiem Ci szczerze , że kiedyś mnie tak zwyzywała mojego kolegi matka..że jestem bękartem. Wtedy byłam młodsza o wiele więc dużo nie rozumiałam. Mi się wydaję , że to chodzi o to , że dziecko nie ma ojca , a nie że nie ma się ślubu. Najlepsze jest to , że ona mnie tak wyzywała a jej syn też ojca nie miał:)

pozdrow je ode mnie!!coza krowy,brak mi słow na takich ludzi,

bo to nie sa Twoje koleżanki tylko zacofane, ociemniałe, zakompleksione istoty- nie powinnas ich słuchac a tym bardziej przejmowac sie ich opinią

Bekart to okreslenie na nieslubne dziecko. Nie wiem czemu dziewczyny tu sie tak oburzaja, po prostu po polsku tak to brzmi.

dlatego że to obraźliwe, można nazwać takie dziecko dzieckiem nieślubnym np. a nie bękartem... z resztą nie wiem po co wogóle tak kategoryzować, dzieci rodziców po ślubie nie nazywamy przecież dziećmi poślubnymi

Bękartami nazywano nieślubne dzieci.
Co do koleżanek to kopnij je w d... Mądralińskie!

zgadzam sie z Twoja wypowiedzia

Mało powiedziane głupie...

Kiedyś na dziecko nieślubne, mówili bękart albo bachor. Głupie... Moje też jest nieślubne ;p

A moje...jedno ŚLUBNE, a drugie NIE :)
Oooooo, jedno to "bękart", a drugie nie? Niedobra ja! ;)