ja nie zaznaczę nic, bo kocham obojga chyba równo, ale po 1. jest to inny typ miłości (wiadomo, że partnera nie kocham miłością matczyną), po 2. tak naprawdę czy kocham któreś bardziej można się przekonać jedynie w różnych trudnych sytuacjach życiowych. Zastanawiałam się chwilę jak zobaczyłam to pytanie i nie potrafiłam powiedzieć na 100%, że bardziej kocham moje dziecko... po prostu jest to inny typ miłości i tyle. tak ja to widzę.

Podoba mi się ta odpowiedź, a ja jeszcze bym dodała, że miłość do dziecka jest jedyna w swoim rodzaju, nie ma innej takiej i jest bezwarunkowa całkowicie:)

ja np nigdy nie zaufam mojemu meżczyznie do konca za wiele razem przeszlismy i ta odpowiedz choc nadal jestem w ciazy przyszla mi z latwoscia.Kocham bardziej swoje dziecko...

Kochane, nie mozna jednoznacznie stwierdzic kogo kocha sie bardziej.Sa to dwa rozne uczucia i jakze mocne.To tak samo jakbyscie zapytaly sie dziecka kogo bardziej kocha:mame czy tate?babcie czy dziadka?Nie mozna zadawac takich pytan, jakkolwiek byscie odczuwaly.Pozdrawiam

zgodzę sie z tym, co pisze patrycja i mother. to są zupełnie inne miłości... nie zaznaczyłam nic, bo na pewno nie jest tak, ze kocham tak samo. kochając nie różnicuję na "mocniej" i "słabiej". nawet się nad tym nie zastanawiam. po prostu kocham inaczej. to tak samo, jakbym miała dwoje dzieci i ktoś by mi kazał wskazać, które bardziej kocham. niewykonalne.

i podobnie myślę jak mother, w kwestii zadawania pytań dziecku, kogo kocha bardziej, mamę czy tatę, albo "czyj ty jesteś, mamy czy taty". wrr... myślenie o tym prowokuje do budowania opozycji - dwoje kontra jeden. zaburza u dziecka potrzebę bycia lojalnym względem obojga rodziców. jeśli czasem muszę zadać tego typu pytanie, by wiedzieć, z kim osoba miała lepsze relacje, pytam, czy bliżej jej było do mamy, czy taty.

a szukanie odpowiedzi na takie pytanie też zmusza matkę do bycia mniej lojalną, do odrzucenia (dziecka lub partnera, partnera, bez którego nie byłoby dziecka). do dokonywania wyboru, do którego nikt nie powinien jej zmuszać.

nie odpowiedzialam na ankiete poniewaz to są dwie inne milosci

Nie zaznaczyłam nic, bo fakt zgadzam się,ze całkiem inna miłość łączy nas z dzieckiem i całkiem inna z partnerem, a tym samym nie jest ona w żaden sposób porównywalna,chociaż obie więzi są bardzo silne.

Powiedzonko autorki pytania jest straszliwie stare,acz wg mnie wcale nie za mądre bo przecież są kobiety, które kochają swych partnerów nie zależnie od tego co oni robią na boku, a i dziecko czasem "nie spełnia naszych oczekiwań", a i tak je kochamy ...

Temat bardzo trudny, jedno co wiem to miłość rodziców do dziecka potrafi być w równym stopniu silna i oby tak zawsze w każdym domu było !

Miłość do dziecka a miłość do partnera to dwie różne sprawy tak mi się wydaję.Nie można chyba porównywać miłości macierzyńskiej do partnerskiej.

To są dwie różne miłości,dlatego nie zaznaczyłam nic w ankiecie.Bardzo mocno kocham swojego faceta,jak i dziecko,ale inaczej.