Blog: dominika84

« Powrót do listy wpisów
« Poprzedni wpis Następny wpis »
  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
dominika84
dominika84

Kochane..  Kompletnie nie moge sobie znalezc miejsca po dzisiejszych wiadomosciach, wiec pisze tutaj- bo kto lepiej zrozumie Matke, jak nie inne matki? Ale zaczne od poczatku

Cale studia mieszkalam z kuzynka Ania.. Jak mozna sie latwo domyslec zaprzyjaznilysmy sie na maksa, wspolne imprezy, randki, a w sesji mobilizacja do nauki.. Ania na 5tym roku wyjechala do Portugalii na Erasmusa, a ze zawsze miala slabosc do latynosow totalnie sie zakochala- z wzajemnoscia na szczescie.. Przyjechala do PL pod koniec roku obronic sie i pozamykac "polskie" sprawy i po Sylwestrze wyjechala na stale do Porto.. W miedzyczasie, w listopadzie okazalo sie, ze jestem w ciazy--> szok dla nas obu byl to ogromny :) Ale jeszcze wiekszy byl, kiedy w okolicach lutego okazalo sie, ze Ania tez jest w ciazy! Zaskakujace to bylo o tyle, ze wczesniej najwieksi polscy profesorowie i slawy medyczne jasno powiedzieli, ze A. jest bezplodna, a gdyby chciala miec dziecko czeka ja wielolenia terapia.. Smialysmy sie, ze najpierw razem prowadzilysmy bujne zycie studencie, a teraz, tez razem zostaniemy matkami- moj termin to koniec lipca, a jej koniec wrzesnia..

I wszystko szlo dobrze, az do okolic 10 czerwca kiedy A. wyladowala w szpitalu ze skurczami i 6cm rozwarciem, po czym po dwoch dniach urodzila dziewczynke- w 24tc, waga 740 gram.. I ja i ona bylysmy wsciekle! Ona chodzila tam regularnie na wizyty, ale polegaly one tylko na zwazeniu, zmierzeniu cisnienia i obwodu brzucha i pytaniu "jak sie Pani czuje".. Na slowa, ze ma skurcze lekarz mowil "ze tak ma byc" i to wszystko.. Tym bardziej sie dziwilysmy, bo ja w PL to bez przerwy robie jakies badania, nie mowiac juz o podstawowym ginekologicznym!! Jej w Porto powiedzieli, ze PL to zacofany kraj, w ktorym wklada sie pacjentkom palce do ....... Tylko moze gdyby jej ktos wlozyl to zauwazylby, ze cos sie dzieje i zalecil np lezenie czy przepisal odpowiednie leki!! Jak wszystkie wiemy, kazdy dzien "w srodku" dla takiego dziecka jest na wage zlota..

Mimo wszystko, wszystko szlo dobrze, Mala stopniowo przybierala na wadze, nie miala zadnej infekcji, zapowiadalo sie niezle.. W srode miala rutynowa dla takich wczesniaczkow operacje kardiologiczna zamkniecia przewodu Botalla (moj Michal kardiolog mowi, ze to najprostsza operacja jaka moze byc).. A dzisiaj po poludniu, bez uprzedzenia nagle przestaly pracowac nerki.. Mieli ja przewiezc na dialize, ale okazalo sie, ze jest na to za slaba, przeniesli ja tylko do samodzielnego pomieszczenia, zeby Ania z mezem mogli z nia pobyc sami i.... Malenka odeszla.. Nagle, bez uprzedzenia.. zostawiajac zalamana i kompletnie nic z tego nie rozumiejaca matke.. Jak to w ciagu kilku godzin moglo dojsc do takiej strasznej tragedii?? ;-(( Moj Michal, nie znajac wynikow badan i sytuacji mowi, ze wyglada mu to na blad w czasie tej operacji, ze doszlo do niedokrwienia nerek czy jakos tak..

Wczoraj rozmawialam z A. i byla zadowolona, usmiechnieta pelna najlepszych przeczuc.. Dzsiaj ja mialam wizyte u gina i oczywiscie od razu napisalam A. ze wszystko u mnie super, Maly wazy juz ok 2600gram, przewidywany termin porodu za 2 tyg itp.. I doslownie pol godz po tym sms zaczela sie cala sytuacja z jej Coreczka.. 

I jak tu wierzyc w sprawiedliwosc tego naszego zycia? Ja zupelnie nie wiem co mam robic, jak sie zachowac, co jej powiedziec.. Staram sie jak umiem najlepiej, ale wiadomo, ze nie mam pojecia co ona czuje, a nawet gdybym wiedziala, to i tak zadne slowa nie ukoja jej bolu... Poza tym nagle zaczelam sie panicznie martwic o swojego Tomka i juz bym chciala, zeby sie urodzil, zebym wiedziala, ze wszstko jest zdrowy silny i wszystko u niegp ok.. Ale jednoczesnie wstydze sie, ze w takiej chwili potrafie myslec o sobie.. I jak tu sie za chwile cieszyc z narodzin wlasnego dziecka?

Ide sie polozyc, ale.. jak tu spac wiedzac, ze moja przyjaciolka oplakuje wlasnie swoje dziecko? ;-(

Komentarze

  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
mailko
to jest tragedia ... bardzo współczuję twojej kuzynce... zastanawiam się który kraj jest zacofany ... widać tam są same konowały, które powinny przyjechać do Polski po naukę ...
przykre , ale niestety jesli ma sie cos stac to nawet w Pl przy tak doskonalej opiece lekarskiej sie dzieje , a co do badan ginekologicznyvh , to w wielu innych krajach tez sie ich nie praktykuje . ( wiem co pisze bo ostatnio moja kolezanka stracila dziecko w 28 tyg . i byla pod ciagla opieka lekarza , smutne )
  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
anulaaa

:***  bardzo Ci współczuję , nie wiedziałabym co powiedzieć przyjaciółce...tylko chyba żadne słowa nie ukoja jej bólu. Ona musi poprostu przez to przejść. Jej dzieciątko jest teraz aniołkiem....to takie trudne :****

  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
veronicack
Echhh.. Co tu dużo mówić.. nawet nie wiem jak skomentowac to co się stało.. :(:(:( ja bym pewnie najwieksze pretensje miała do lekarzy..aczkolwiek mogło byc to u niej powiazane ztą wcześniej wykrytą bezpłodnością.. sama nie wiem.. :( Co do Ciebie , nie zadręczaj się tym ,że nie wiesz co powiedzieć i jak się zachować bo Twojej kuzynce napewno w tym momencie jakiekolwiek słowa nie dadzą ukojenia, ale jednak jest to wsparcie i podpora i ona  będzie czuła że nie jest sama, bo czasem nie terśc się liczy a sama intencja. Ty się z kolei nie zadręczaj , tym że rzekomo jesteś samolubna, nie jest tak!!!!! nienormalnym by było jakbyśnie martwiła się o swoje maleństwo..każda matka by poczuła wewnetrzny niepokój,bo tak naprawde nikt przed porodem nam nie da gwarancji że wszystko jest w 100% okey, i obawy beda zawsze:(:( co nie znaczy że masz się tym zadręczać, a Twja kuzynka napewno by nie chciała żebyś pzrestała cieszyć się narodzinami swojego dziecka ze względu na jej tragedię:*:*:*:*:*:*
  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
kajkapol
doskonale wiem co przechodzi Twoja kuzynka wczoraj minelo 7 tyg od narodzin mojego Aniolka i tak jak ona badania gin mialam tylko na izbie przyjec jak jezdzilam tam z bolami mojemu synkowi nagle przestalo bic serduszko w 38tc kiedy juz myslalam ze napewno wszystko bedzie dobrze ale wierze ze Tam jest Pawelkowi lepiej i ze opiekuje sie nim moja mama a jeli chodzi o to co jej powiedziec  hmm ....to trudne bo zadne slowa nie pomagaja pomaga sam fakt ze nie jest sie z tym bolem pozostawiony samemu sobie a na oswojenie sie z bolem po stracie potrzeba czasu  duuuuzo czasu swiatelko dla Aniolka Twojej kuzynki [*]
  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
rika
Boże jakie zycie jest niesprawiedliwe :( Przecież te maleństwa nie sa niczemu winne :(