Ja jeszcze mam daleko do porodu, ale też mam obawy, jakby nie było to mój pierwszy raz ;) ale pamietaj, jak każda kobitka to przezyła to i my damy rade ;)

A ja po prostu nie moge juz sie doczekac porodu i momentu kiedy bede mogla przytulic synka. Strach przed porodem jest niczym w porownaniu z tym jak sie martwie zeby wszystko bylo dobrze ... chce juz porod chce juz miec to za soba ;) ... nie martw sie ja dzis tez jestem jakas placzliwa i drazliwa w dodatku :) :*

Jesteście Kochane!!! Dziękuje za wsparcie, dobrze wiedzieć, że nie jest się samym w tych obawach:) Musimy dać radę i DAMY!!!

Tez czułam strach. Ogromny. Paralizujący. Tak sie martwilam i balam.. i w koncu sie stalo.. Skurcze przyszly same, potem porodówka (w sumie 4 godziny na porodowce), bole krzyzowe i tak silne..ah nie do opisania.. Potem parcie (40min), ale to juz o dziwo nie bolalo, a nastepnie... Boże! Co za uczucie! To juz po wszysktim i nic nie boli! A mam na piersi... najcudowniejszy Skarb, Prezent, Marzenie ! Ah - bezcenne! :) Ból jak ból, potrwa i minie, a dziecko zawsze będzie z Tobą. Personel bedzie się starał zrobic dla was wszystko co najodpowiedniejsze. Ty musisz współpraxcowac i rozumiec tą sytuację. Wszystko będzie dobrze i musisz w to wiertzyc. Ja po wszystkim jestem mile zaskoczona i mowie, ze bylo lepiej niz w moich wyobrazeniach.. A co do pekniecia - tak bardzo sie go balam, ale oni sami mnie nacieli. Czulam to i zaboloalo, ale tylko przez sekundkę, to akurat podczas porodu nie robilo mi, nie obchodzilo mnie. A 5dni pozniej zdjęli szwy i jakos tydzien po porodzie juz nawet nie bylo śladu ;).. Strach jest zupelnie normalny, ale nie pozwol, zeby to on wziął góre. Wierz, że będzie ok. Bo na pewno będzie. Miliony kobiet przez miliony lat rodziły i to w jakich warunkach - ja tak się pocieszałam ;)

Oh ja rodze po raz drugi w lipcu i choć za pierwszym razem się nie bałam to teraz tak ! Ale i słusznie , bo to jest okropnośc jak dla mnie . Boli jak jasna cholera i na dodatek to nacięcie , lol :/ ale nie jestem sama , bo was też to czeka co mnie bardzo cieszy :D podczas porodu modliłam się do Boga i obiecałam , że niech już się urodzi , niech nie boli , a w zamian już nigdy nie będę seksu uprawiać , bóg wysłuchał mnie i poród trwał tylko 2 godz , natomiast ja nie dotrzymalam słowa :P

boje sie :(

ja sie nie moge doczekać :D

ja póki co się nie boję, tłumaczę sobie że to nie uniknione, co ma być i tak będzie i ż e miliony kobiet dają radę ;)

:)) ja już sie doczekać nie moge, obawy sa, ale coz przezyc trzeba, maluszek bedzie sie tez meczyl , tez sie bedzie bal, i tez bedzie czekal by ujrzec swoja mamusie :))

nie jesteś sama...to całkowicie normalne....chyba zawsze pojawia się lęk przed porodem....bo nigdy nie ma się 100% pewności ze obejdzie się bez komplikacji...ja od 2 tyg nic innego nie czytam tylko przeglądam fora i czytam posty o porodach....:)Zwariować można....niestety...trzeba uzbroić się w cierpliwość....jedziemy na tym samym wózku:)