Blog: em3

« Powrót do listy wpisów
« Poprzedni wpis Następny wpis »
  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
em3
em3
92-centymetrowy punkt widzenia

Styczeń 2012 Mój syn ma objawienia...

Marcin - widziałeś go...
Ja - kogo widziałeś?
Marcin - Pana Jezuska
Ja - że co?
Marcin - Pan Jezusek był...

chyba nie pozwolę w takim razie Marcinowi się z nim bawić, bo dziś cały dzień jest zmierzły :/  

z serii - inne dialogi:

Ja - Marcin, jest kupa?
Marcin - nie ma tupy, nie ma...
po chwili namysłu mówi - a moze jenak? (jednak)

siadam z M. na kanapie. Marcin patrzy na nas i stwierdza:
- dobze siedzieć tacie i mamie

Marcin wyznaje miłość:
- kocham mame Madzie, i tate i tatusia i Natale
na szczęście na pytanie gdzie jest tata i gdzie jest tatuś, wskazał na jedną osobę ;) Marcin siedzi teraz w kuchni, przyciągnął sobie dywanik i usiadł na nim:
- dobze siedzieć na dyłaniku. wydodnie ci (wygodnie)

podchodzi do kuchenki i dotyka po kolei kurków:
- jeden, dła, tszi, tery, peć. lice sobie (liczę)

generalnie od tygodnia mieszkam u M. zaległości dużo, kiedyś nadrobię. ale zdecydowanie jestem szczęśliwsza. Marcin chyba też.

 

 


zapisac, by nie uleciało... codziennie zdarza się kilka tak rozwalających mnie scenek, ze niejednokrotnie wychodzimy z tego spłakani. nigdy, ale to absolutnie nigdy w życiu nie przypuszczałabym, że taki mały człowieczek może wnieść tyle radości. niesamowite jest, jak Marcin zmusza nas do spojrzenia na rzeczy zwykłe pod zupełnie innym kątem.

czwartek.
godzina 9.00. wykluwamy się pomału z łóżka.
ja - Marcin, wstajemy, bo zaraz przyjdzie babcia Jadzia a tu taki burdel...
M - zaja pydzie babcia Jadzia i bedzie buldel!

piątek.
Marcin bierze mój telefon i mówi:
M - do dziadzia Ysia dzonie
ja - i co, dziadzio Rysio nie odbiera?
M - niegecny dziadzia!

sobota.
logika i związki przyczynowo skutkowe ;)
huśtam Marcina na huśtawce w pokoju. odpycham go celując dłonią w plastik między jego nóżkami.
M- ja sam! - i kładzie rękę tam, gdzie ja go odpychałam ;)

niedziela.
Marcin bawi się fridą... M. się go pyta prowokująco:
- wysmarkamy nosek?
- no nie wiem... - odpowiada Marcin z wahaniem w głosie ;) takim samym tonem, jak ja mówię, gdy on coś kombinuje, a ja nie jestem przekonana, czy to dobry pomysł  ;)

poniedziałek, dziś
gotuję obiad. Marcin przed chwilą odgryzł plastikowej żyrafie nos. bierze rondelek i próbuje ugryźć, po czym stwierdza rozczarowany:
- nie da sie sepsuć...

dziś wieczorem
usypiam Bąka.
M- domado (dobranoc)
ja - dobranoc, śpij dobrze.
M- domado (słychać wyczekiwanie w głosie)
ja - no dobranoc, dobranoc
M - domado!
ja się nie odzywam, bo do północy będziemy się tak bawić.
M - domado!
ja leżę cicho.
M - i co dalej? (tak jak zawsze on mówi wierszyk i się zatnie, to ja go pytam "i co dalej?")
ja - aaa!!! (zakumałam) dobranoc pchły na noc, karaluchy pod poduchy, muchy muchy za pazuchy a szczypawki do zabawki.
i zadowolony obrócił się dupką i zaczął przysypiać. ale zanim zasnął, zobaczył, ze podniosłam głowę i oparłam sobie ją na łokciu, żeby zobaczyć czy śpi. więc stanowczo mnie tym swoim małym ramionkiem położył z powrotem na poduszce ;)

i tak w ogóle zaraz przestanie się mieścić w łóżeczku...

Komentarze

  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
paulus2304

jeju jaki "daduła" ! ;)

mój Bartuś tez super mówi,i czasami naprawde zaskakuje swoją mądroscia ;)

albo te akcentowanie..!cheeky

pozdrawiamy;)

  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
aneta31

Witam,witamwinkkurde tak fajnie się się czyta twojego bloga.Co do mówienia extra i 6 dla MarcinayesMoja młoda w mówieniu się ociąga a jak już wymyśli jakieś słowo na coś np.mikołaj to u niej uła:)zresztą krasnal to też uła:)

  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
antoniana

Marcin jest wspaniały ; D

  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
em3
em3

dzięki :)

no niezły mamy polew z niego :) u nas Mikołaj to był Mitojaj ;) a krasnoludki to kasolutki ;)

haha uśmiałam się, Marcin jest rewelacyjny!

nie mogę się doczekać takim rozmówek z moim Kubą...