Blog: em3

« Powrót do listy wpisów
« Poprzedni wpis Następny wpis »
  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
em3
em3

nie histeryzuję, wiem, że inne dzieci cierpią bardziej, mają gorsze choroby. wiem, że pewnie jeszcze nie raz moje dziecko będzie cierpieć. ale nie myślałam, że to aż tak boli. mnie boli. może zabrzmi to dziwnie, ale bardziej niż kiedykolwiek czuję się matką.

 

koniec szpitalnego zesłania. od południa jesteśmy w domu. ale moje dziecko jest gdzieś "obok siebie". brakuje mi jego uśmiechu, takiego od ucha do ucha, jego roześmianych oczu... bo teraz nawet jak się uśmiechnie, to tak nieporadnie, nie pełną gębą. smutne. i straszne, ze go tak boli. budzi się średnio co 30-60 minut z płaczem, którego nie ukoi butla, czy smoczek, bo to rani mu buźkę. nawet głos ma inny - chyba zaczyna chrypieć od częstego płaczu.

myślałam, że widok podłaczonego Bączka do kroplówki będzie najgorszym, co mnie spotkało w szpitalu. modliłam się, żeby tej kroplówki nie musiał mieć. brak apetytu wywołany gorączką był dołujący, ale gorsze było potem. gdy gorączka spadła, mały odczuwał głód, ale jedzenie powodowało ból. chciał, a nie mógł. potem była noc bez kroplówki, myślałam, że prześpi spokojniej, ale płakał z bólu i głodu...

gdy przemywam mu buzię fioletem, płacze niemiłosiernie, nie rozumiejąc, dlaczego ktoś, kto go kocha, zadaje mu ból.

 

ps. dzięki dziewczyny za otuchę w poprzedniej notce. nie mam czasu nadrobić zaległości, gratuluję tym, którym wykluły się nowe ząbki i dzieciaczki. idę się położyć. mały śpi od 2 godzin i ma za sobą już 5 przebudzeń z płaczem. dałam my syrop uspokajająco-nasenny, może to go troszkę znieczuli... ehh.

 

ps 2. i muszę napisać, że gdyby nie mój M. pobyt w szpitalu byłby nie do zniesienia... siedział w  piątek popołudniu do 22. w sobotę i niedzielę z nami od 8-22. wysyłał do domu, bym się przespała. i traktował to jak coś najzupełniej w świecie oczywistego i normalnego...

Komentarze

  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
claire1983

Nawet nie potrafię sobie wyobrazić jak Ci ciężko....  Mój synek dziesiaj  spadł z łóżka na główę na panele... Słyszałam huk z drugiego pokoju. Płakałam bardzo długo razem z nim i do tej pory mi serce wali.  Nie mogę sobie wyobrazic na dłuższą metę cierpienia mojego dziecka.

Jedyne co może w tym przypadku trochę pocieszyć to fakt, że to nie potrwa długo i wkrótceTwój synek nie będzie pamiętał o tych przykrych chwilach.

Trzymam kciuki aby wszystko wróciło do normy u Was jak najszybciej. Pozdrowienia dla maluszka.

  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
kasia30

Oj łezka w oku mi sie zakręciła to bardzo smutne.

Czemu tak malutkie dzieciaczki muszą cierpieć? Oj gdyby to było możliwe wzięłybysmy cały ten ból na siebie.Choc to i tak boli nie fizycznie ale tam w serduchu.

Zyczę Wam dużo duzo zdrówka.Trzymaj się kochana. 

Buziolek dla Bączka od ciotki Kasi Pocałunek 

Oj biedactwo! :( A jakieś środki przeciwbólowe stosujecie?... Życzę zdrowia!!
  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
em3
em3
nie, nic nie mówili w szpitalu, i ja nie wiem, co mu podac. mówili, ze octenisept znieczula, nim psikam, ale nie wyczytałam w ulotce, że ma takie działanie...