+ "wstyd na wsi"

Osobiście podziwam , że w tak młodym wieku tyle dzieci ;) a matką sie nie przejmuj ;)

Matka się nie przejmować, w końcu to nie jej życie a każdy ma inny sposób na nie. Ona nie daje jedzenia więc niech się nie wtrąca. Ja mam 27 lat mój mąż 30 i też jestem w 3 ciąży. Liczby nie mają nic do rzeczy można być gowniarzem w wieku 40lat albo dojrzałym i mieć tylko 20:)

Nie rozumie takich ludzi... co im do tego kto ile lat ma ile dzieci itp. Nie oni wychowują, łożą itp. W sumie moja "teściowa" powiedziała to samo, z tym, że P. miał wtedy 22lata i pierwsze dziecko w drodze

No tak , a spróbujcie postawić sie w roli matki. 26lat to jeszcze młody chłopak, a wychować na ludzi i utrzymać troje dzieci nie jest łatwo, No nie oszukujmy sie . Każda matka chce dla swoich dzieci jak najlepiej . Ja osobiście jakbym sie dowiedziała, ze moj 26letni syn spodziewa sie trzeciego dziecka , to chyba bym sie popłakała . Przecież to ogromna odpowiedzialność ... moze nie powinna tak mu mowic , ale moim zdaniem to właśnie z takiej troski a nie złośliwie

Ale to też zależy kto jakie ma plany na życie 1 para chce mieć 1 dziecko, 2 chce dopiero 1 po 30roku życia a kolejna nie chce wcale a jeszcze inna chce mieć 5. To każdego sprawa nie ma co mówić co jest lepsze. A zarobki też różnie jest jaka kto ma prace jedna może być już na stanowisku kierowniczym i zarabiać 6tys a 2 zarabiać 2. Nie ma co negowac to każdego osobista decyzja ważne by być szczęśliwy czy mając 8 dzieci czy wcale :)

A ja jestem szczęśliwa noszę 3 serduszko tak jak marzyłam by mieć 3 dzieci z różnica 2-3letania. I mogę być dla niektórych patologia z 500 plus a proszę bardzo wasze zdanie. Ja kocham moją rodzinę nad życie i dzieci bym nie zamieniła na nic innego.

To moja chrzestna opowiadała jakie zjeby dostała od swojej matki jak w drugą ciążę zaszła jak miała 25lat (ich starszy syn miał w tedy 3lata) to matce prosto z mostu powiedziała że nie jej interes a po za tym ona w tym wieku już miała 3 dzieci.

Z resztą moją teściowa podobnie, jak im powiedzieliśmy o drugiej ciąży tak się zaczęło ciągle gadanie o ślubie 'no to teraz ślub to chyba razem z chrzcinami wypadałoby zrobić' ' na dziecko go potrafilas namówić, to na ślub też go namówisz' itd itp aż w końcu jak teraz na chrzcinach byli to się zdenerwowałam i tak żeby się w końcu odczepila od tego tematu to powiedziałam że ' ja już rok czasu słyszę że pojedziemy kupić pierścionek, już przestałam na niego czekać' (mam taki symboliczny z kinder niespodzianki xD ) a ona na to że ' ale przecież ja już Sebastianowi mówiłam że w domu jest pierścionek, obrączki z resztą też' normalnie mnie zatkało ;) wydaje mi się że jej jest wstyd przed znajomymi ze Seba ma syna z jedną dziewczyną, później 2 córki z drugą a ślubu nadal brak. Ale on chce najpierw kupić dom, a ja nie chce brać ślubu gruba, więc trochę jeszcze nam zejdzie xD