! 1 lutego odbieram klucze do mojego salonu, szybki remont i gotowe. Meble i wyposarzenie czekają już. Część w hurtowni na magazynie a część w kuchni (nie chcecie wiedzieć jaki bajzel mam tam) dziś jedziemy zakupić chemię bo jest dzień bez vat na który czekałam :P wiadomo taniej. 

Już się nie mogę doczekać. Nie zdradzę narazie kolorystyki, pokażę jak będzie już wszystko gotowe!

Za to opowiem wam ciekawostkę hehe

potrzebowałam angielskiego tłumaczenia do ulotek no i pomyślałam że w sumie sama mogłabym to napisać ale przecież mój brat zna ang 100x lepiej niż ja wiec podesłałam jemu do przetłumaczenia. odesłał gotowe ja przesłałam do druku i poszłoooo... poczym znajomy irlandczyk od męża z pracy czyta sobie projekt i nagle w śmiech Oo wiecie co mój brat napisał???  strzyżenie - czyli hair cuting przetłumaczył jako SHRERING czyli STRZYŻENIE OWIEC Oo haha i 1000 ulotek do kosza, poprawka i znowu czekamy masakra.

moje dziewczynki rosną. Sara pięknie zaprzyjaźniła się z nocnikiem z czego dumni jesteśmy bardzo!!! a Asiunia? masakra z nią, mówią że drugie dziecko jest gorsze i święta prawda. darciuch jest niesamowity, daje nam tak popalić że czasem mam ochotę uciec na koniec świata- tylko że ja już jestem na końcu świata :( właśnie ją uśpiłam i myślę sobie "hura" Sara śpi Aśka śpi jest czas na wszystko a tu słyszę "łeeeeeeeeeeeeeeee" i po spaniu i po wszystkim ;/ leży i bawi się smoczkiem a pewnie za chwilę jej się znudzi i będzie trzeba ją na ręce zabrać...

mam parę fajnych fotek nowych.