Blog: filka25

« Powrót do listy wpisów
« Poprzedni wpis Następny wpis »
  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
filka25
filka25
Sex i firanki i kraksa za kraksą

Wczoraj to był dzień...

zacznę od rana, przyszła paczka z polski! wkońcu!!! JEEEE firanki na które czekam miesiąc! piękne z organtyny wykończone różową tasiemką, falujące się od samego karnisza... tylko kurwa złe... :|

ja mam drewniany karnisz rurkę więc zamówiłam firanki na szelkach a przysłali mi na pasie na żabki... a właściwie na takie dziwne zakręcone spinki do mocowania na szynie... żałujcie że nie widziałyście mojej miny jak je rozpakowałam. tyle na nie czekałam i tak sie cieszyłam że już wysłane bo tu na tej piekielnej wyspie nie ma firanek! są tylko rolety srety i jakieś gówniane zasłonki co ni w dupę ni w oko.

odrazu się skontaktowałam z tym gościem co zamawiałam "ok żona wróci z pracy to się odezwie i wyjaśnicie wszystko"  i cisza.... dziś znowu będę gwałcić JA CHCĘ MOJE FIRANECZKI WYŚNIONE!!! jestem na skraju załamania.

"NIE KURWA zawsze prosze przechodniow żeby mi parkowali i wyjeżdżali" i w tym momęcie czuję

:( zachaczyłam tylnimi drzwiami o zderzak zaparkowanego auta... zabardzo zcięłam :(  no i oczywiście słuchanie coś ty narobiła i takie tam. (drzwi nie wyglądają źle, nie ma wgniecenia nawet, bedzie ok)

myślę sobie już mnie chyba nic dziś nie dobije.

dojechaliśmy pod dom wysadziłam córkę na ziemię i wyciągam swoje szpargały. odwracam się a ona biegnie do przodu a patrzy za siebie i JEB. Znowu odrapana buzia :(

myślę sobie nie no zastrzelcie mnie jak kulawego konia bo się męczę...

wieczór, odrobiłam się, dziecko śpi ja nawet nie zmęczona leżę i oglądam mojego ulubionego mentalistę a tu mąż się na mnie gramoli... eh zaniedbuję go ostatnimi czasy biedaczek też mu się należy...

masakra mówię wam nie dość że nie potrafiłam się skupić bo w każdej pozycji było mi niewygodnie i ciasno to musiałam bezprzerwy przełykać ślinę bo zgaga udeżała mi do samej buzi! masakra powtarzam. 

dziś Sara obudziła mnie buziakami... trzydziestoma albo i więcej :D myślę sobie może to znak że dziś będzie lepiej!  a gdzie tam... nagle z nikąd dostaję od niej po oczach wiatrakiem na patyki i słyszę "pffff... pffff.... pfff...." czyli mama dmuchaj :)

 

na zdjęciu kocyk i podusia od babci, też przyszły w paczce :)

są prześliczne! 

Komentarze

  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
asia130788
Trzymam kciuki za leszy dzien :)

świetny kocyk i podusia , można wiedzieć gdzie twoja mam go kupiła? 

ja tez mam zasłonki na te gowniane żabki :/ 

  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
paola80
jak sobie slodko spi:)
  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
filka25
muszę zapytać mamy gdzie kupowała ten kocyk, jak odpisze na gg to Ci podeślę :)
  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
claire1983
Hehe, świetnie to opisałaś :) Mam czasami bardzo podobne dni i nie raz chciałam to jakoś zabawnie ująć...  ale jakoś nie potrafię. Płakać mi się czasami chce z niemocy i przygód które mi się przytrafiają ale z perspektywy czasu można się z tego pośmiać. Np. jak poszłam na pierwszy długi spacer ze swoim synem, zapakowałam cały wózek soczków, zupek, flipsow  itd że ledwo co go pchałam. Jak odeszliśmy już na prawdę spory kawałek to mały zrobił kupę, zorientowałam się że nie mam pampersów, więc biegiem do domu. W połowie drogi odpadło kółko od wózka, nie dało się go założyć bo coś pękło, zaczął padać deszcz więc biegłam z wózkiem pchając go tylko na przednich kołach, wyrżnęłam się o krawężnik i rozbiłam kolano.  Jak w końcu dobiegłam do domu to rodzina była w szoku kiedy nas zobaczyli.. hehe