Wkońcu się zmobilizowałam i dałam do wywałania zdjęcie Sarzyna ;>teraz dekoruje ścianę na korytażyku na piętrze. Jestem z siebie dumna :P Teraz czeka mnie namalowanie tryptyka którego sobie ubzdurałam :P mam już wszystko czego potrzebuję bo właśnie wczoraj dokupiłam 2 brakujące kolory. teraz tylko sarzyn pojdzie spać to zacznę szkicować pierwszy element. oczywiście pochwalę się jak już będzie coś widać :)

łokcie, kolana i pięty i piąchy... dzidzia w brzuchu jest masakra, Sara mnie tak nie masakrowała. chwilami czuję że nie dam rady! że przy następnym kopniaku odpadnie mi cipka albo strace kawałek jakiegoś ważnego nażądu Oo Nie wiem czym to spowodowane. z Sarą miałam łożysko na tylniej ścianie teraz jest na przedniej i bardzo odczówam jego brak z tyłu, nie broni moich biednych nerek ani wątróbki. Najgożej jest czasami wieczorem kiedy ułoży się na pionowo i kopie mi dół... nie dość że boli niemiłosiernie i nie daje spać to jeszcze podczas podskoku udeża prawdopodobnie główką w żołądek i mam cofkę kolacji do szyji... masakra... mam lek na zgagę CUDOWNY dla mnie. pomaga w sekundę po połknięciu no ale kopniaków nie leczy hehe.

to moje nieszczęsne firanki o które było tyle zachodu (przyp. szły miesiąc z polski i przyszły złe) obleciałam poł miasta ale znalazłam same kółeczka do karnisza z haczykami a do nich dokupiłam jeszcze takie inne haczyki i firanka wisi wkońcu :Dwygląda tak jak chciałam :) nie polecam natomiast sprzedawcy z alegro bo to kutas, wczoraj sie z nim jeszcze kłóciłam a on mi mówi "takie pani zamawiała" no wybaczcie ale uj mnie strzelił na miejscu ;| przecież 3x albo nie... 20x powtarzałam że mam karnisz rurkę i chcę firanki na szelkach. debil.  nie urażając facetów niech spierdala do garażu bo może na śrubkach zna sie lepiej niż na firankach.

nie wiem jak wasze dzieci ale Sara kocha truskawki- co widać :) tu właśnie wciągała taką większą od jej ręki :D