Blog: goshia26

« Powrót do listy wpisów
« Poprzedni wpis Następny wpis »
  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
goshia26
goshia26

No coz..i na mnie przyszla kolej pobytu w szpitalu. Pojechalam sama z powodu bolu brzucha, nie dosc ze 3 dni wczesniej umieralam z bolu zoladka to jeszcze dodatkowo rozbolal mnie brzuch, byl lekko twardy i spiety. W szpitalu moja gin ktora jest tam ordynatorem odrazu powiedziala ze mam sie polozyc na oddzial bo woli dmuchac na zimne. Myslalam ze zostawi mnie na jeden dzien, a tu prosze, przelezalam w szpitalu az 5 dni! porobili mi w badania, usg itp i na szczescie wszystko bylo wporzadku. Ale wiecie co juz teraz jestem na 100 % pewna ze tam bede chciala urodzic mojego synka. Opieka byla naprawde super! pielegniarki lataly do mnie ciagle, pytaly sie czy dobrze sie czuje, czy moze chce cos na spanie wieczorem, itp. Lekarze przychodzili 2 razy dziennie i dokladnie tlumaczyli wszystko jak trzeba. Lezalam na sali 2 osobowej z łazienka, ogolnie w tym szpitalu jest czysciutko, salowe rownie mile i sympatyczne. Bylam w sumie w szoku, bo z opowiesci wiadomo jest jakie warunki sa w szpitalu. Na sali bylam z dziewczyna w moim wieku, z która bardzo fajnie sie dogadywalam, razem jadlysmy (miedzy posilakmi oczywiscie) razem wstawalysmy, kladlysmy sie spac. A własnie! wyspalam sie za wszystkie czasy! o 21juz lulalysmy a o 7 wstawalysmy bo juz pielegniarki przychodzily to temperature mierzyc, to leki dac.  Jedyne co nie podobalo mi sie w szpitalu to jedzenie...koszmar! jeszcze obiady byly znosne, ale sniadania i kolacje tragedia, jeszcze dla kobiet w ciazy, np. pasztet, mielonka itd. Dobrze ze moj Misiek mnie dokarmial bo bym chyba umarla z glodu! zreszta i tak nie mialam zbytnio apetytu, bo przeciez pare dni wczesniej mialam te problemy z moim zoladkiem i nic prwie nie jadlam! 

nie uwierzycie, ale dzisiaj stanelam na wage i scudlam 1,5 kg.. zalamałam sie normalnie, dobrze ze przynajmniej brzuszek mi zostal.. do tego mam anemie! no ale teraz musze sie zabrac za siebie bo wygladam jak przecinek.. 51 kg! cera jakas szaro-blada, mroczki przez oczami ciagle. 

Dzisiaj jak przyjechalam odrazu zabralam sie za sprzatanie, gotowanie obiadku noi juz padlam, teraz leze, jeszcze jakies hemoroidy mi wyszły!  mowie Wam tyle ostatnio moj organizm przeszedl ze musze naprawde wziac sie za siebie. 

Dlatego dziewczyny, dbajcie o siebie, nie denerwujcie sie, nie stresujcie, bo moj pobyt w szpitalu niestety byl spowodowany moimi nerwami..

Pozdrawiam Was cieplutko:)

Komentarze

  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
czarnulka161
biedactwo w szpitalu było:( ale najważniejsze że wszystko jest już dobrze!!
  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
rika
Ja też nienawidzę jedzenia szpitalnego ale po porodzie jak mój mąż przywoził mi pełno jedzenia, sniadania, obiady to i tak byłam głodna!!! Jadłam również te szpitalne i mało mi było! Ciągle jadłam! Jakbym była głodzona przez rok!