Mój synuś skończył 5 miesięcy i wciąż wydaje mi się jakby od zawsze był z nami albo może inaczej... że nie wyobrażam sobie jak to mogło być wcześniej bez niego... Nasza rodzina stała się teraz no nawet nie wiem jak to napisać ... taka pełna tak jakby wreszcie te wszystkie puzzle z układanki już były na swoim miejscu.... mam teraz taki spokojny sen... mały super dogonił swój miesiąc urpdzeniowy więc wiele zmartwień odpadło, córcia artystka prawdziwa mamuśka zakochana w nim no zresztą to jest niesamowite  - taki mały facecik a zawirował w głowach poprostu całej rodzince:))))) To będą jego pierwsze święta a on już usypia przy kolendach... jestem taka szczęśliwa, spełniona... zresztą dzisiaj moi zrobili mi taką niespodziankę.. byłam na uczelni a wcześniej rozmawiałam z moim męzusiem że może jednak aczkolwiek nieśmiało choinkę sobie darować bo na święta to nas w domu nie będzie, miejsca nie ma, pieniądze trza oszczędniej bo od stycznia na jednej wypłacie (mąż na wychowawczym) a tu wracam... choinka stoi pięknie przybrana, domek czyściutki, pachnący i lecą kolendy....... kocham moją rodzinę a mój mąż jest poprostu przewspaniały - dziękuję mu za wszystko bo tyle wzruszeń dziś miałam ...taki wspaniały przedświąteczny czas i najwspanialszy prezent ONI.

Życzę wam kochane, zapachu potraw na świątecznym stole, miłych rozmów z najbliższymi, spokoju, radości i zdrowia dla was i waszych rodzin. Prezentów od Mikołaja i takiej magicznej mocy weselenia się:)))