Witam!!

Dawno juz nie pisałam ale tyle rzeczy na głowie ciągła niepewność co do zdrowia Michałka i do tego moje problemy z żełądkiem poprostu od szpitala do szpitala...

Ale mój synuś ma sie dobrze oddycha sam bez respiratorka tylko ma tlen pod noskiem, miał pekniete płuco ale wszystko sie ładnie zagoiło nie dawno był infekcja spowodowana zepsuciem sie werflonu ale tez juz mineła teraz tylko przetaczana krew bo jest anemia no i organizm troche osłabiony bo tyle było tych antybiotyków ale jak widze jego oczka wlepione w mamusie i usmiech na twarz ( zawsze sie usmiecha jak ktos do niego mówi) to człowiek zapomina o problemach tylko cieszy sie z chwili która jest.....

Do wszystkich mam wczesniaków trzymajcie sie dużo dobrych myśli wsparcia rodziny i przedewszystkim dużo modlitwy