Blog: halunia

« Powrót do listy wpisów
« Poprzedni wpis Następny wpis »
  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
halunia
halunia

Okazuje się że Zuzka nie może jechać do Polski bo nie ma paszportu, więc tym samym nie moge jechać ja, a mój jakże 'kochany' S już sobie planuje, że 14go czerwca, czyli na następny dzień jak będzie w Gdańsku, jest jakaś impreza na lotnisku i że sobie pójdzie i chciałby polatać motolotnią czy czym on tam mówił. Wczoraj była reklama że wystarczy wysłać sms żeby być widzem w Gdansku chyba 16go i 17go podczas wyborów do Mam Talent, a ten do mnie "Kochanie a może bym poszedł co? Chciałabys zobaczyć mnie w tv? Ja tam sobie będę siedział na widowni a ty w domciu przed televizorem." No żesz kurwa jego mać!

Jeszcze mi dziś kurwa wypalił że skoro nie możemy jechać do Polski, a moi rodzice aktualnie nie mają pieniedzy żeby jechać do Pl na chrzciny to chrzciny zrobimy wprzyszłym roku, albo i później jak wszyscy będą mieli kase żeby przyjechać, bo sie debil uparł że w Polsce bo do UK jego rodzinka nie przyjedzie bo nie mają kasy (HA! Takiego wała! Teściowa ma żeby kupić nam meble za ponad tysiąc złotych, wyprawić chrzciny ze swojej kieszeni, samochód kupić za 3000, ale żeby do synka przyjechać to nie ma pieniędzy) gdzie moja mama na prawde teraz ma ciężko. I jeszcze mi powiedział że on nie wyrazi zgody na chrzciny w UK, a jak mu powiedziałam że nie potrzebuje jego zgody żeby dziecko ochrzcić (chociaż nie wiem czy to prawda) to mi powiedział że jeśli tak zrobie to się rozstaniemy. No kurwa, pojebało go chyba. Dlaczego zawsze wszystko musi być tak jak on chce? Z dnia na dzień czuje sie coraz gorzej, a fakt że on ma zamiar świetnie się w Polsce bawić sam, to już w ogóle. No niby wiem że przecież skoro może to czemu miał by nie skożystać, ale żeby gdzieś ze mną pojechać to nie, bo on woli kurwa pospać w dzień. Mam dość.

W każdym razie staneło na tym że możemy ochrzcić dziecko w UK, ale tylko ja, on, dziecko i chrzestni, i nie chce widzieć nikogo innego, mimo że mieszkają zaledwie pół h drogi od nas.. Niby sprawiedliwie, ale jeszcze zobaczymy jak to będzie.

Komentarze

  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
patrycjac

faceci to nieraz dupki wrr mój też mnie wnerwia jak nie wiem co ostatnio, głowa do góry

  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
honia2

Potrafią dopiec masz rację patrycjac...

  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
otoja666

I lubia postawić na swoim nie zwracając uwagi na uczucia innych. Ciekawe co by było gdyby On został  dzieckiem w UK a Ty pojechała sobie do rodziny? U mnie jest tak,ze albo wszyscy albo nikt. Ja bym się tym nie martwiła,że rodzina nie przyjedzie. trudno. Ich sprawa. takie rzeczy wie się wcześniej i mozna sie przygotowac bo nie mieszkacie tam przeciez tydzieńa chrcien te nie planuje się  dnia na dzień.

  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
halunia

No dokładnie, przeciez nie mowie ze wszyscy maja sie zjechac w tydzien czsu, tylko zaplanowac na za 2-3 miesiace. A do Pl musi jechac zeby auto zaprowadzic rodzica, no i jedzie z moim bratem ktory na drugi dzien po przyjezzdz do Pl idzie na 80te urodziny babci, wiec byloby nie fair w stosunku do mojego brata jak by postanowil nie jechac.

  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
otoja666

Najważniejsze moim zdaniem żebyście byli  Wy z maleństwem i chrześni. Szkoda tylko,że facetom co kolwiek tak trudno wytłumacyć... Szkoa,że nie pomyślał,że dorosłym będzie lepiej przyjechać do Was niz ciągać dzieciaczka.

  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
halunia

Z tym ciągnięciem to nie tak strasznie bo ja z małą i tak miałam jechać na miesiąc na wakacje tak czy naczej, ale on nie rozumie tego że całą rodzine to se może spraszać na wesele, a nie kurde na chrzciny. W końcu chodzi o to żeby ochrzcić Zuzke, a nie żeby zrobić zjadz rodzinny  żeby się wszyscy napruli jak dzikie świnie, a jak znam życie to właśnie tak by to było, bo pare lat już kuzynów nie widział.