Blog: halunia

« Powrót do listy wpisów
« Poprzedni wpis Następny wpis »
  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
halunia
halunia

Dziś w końcu byłam w aptece po lekarstwa które przepisała nam w zeszłym tygodniu pani dermatolog (bank holidays i te sprawy i nie było kiedy) No więc dziś zaczeliśmy. Ochydny  (ale na prawde ochydny, taki że aż się na wymioty zbiera) antybiotyk (4x5ml w równych odstępach, pa pa w miare normalne spanie) na infekcję skórną, bo nie są pewni czy po takim czasie jakaś się nie przypałętała, jeden silny steryd do ciała i jeden słabszy tylko na buźke, po 2 razy dziennie, i maść nawilżająca do smarowania i kąpieli min 4 razy dziennie, a najepiej co półtorej godziny żeby non stop była mokra od niego. Niestety, jest to maść o nazwiei skłądzie prawie identycznym jak miałam krem, i niestety tamten krem tylko pogorszył sprawę. Zuzka robiła się cała czerwona i gorąca, i wszystko ją swędziało. Powiedziałam o tym pani dermatolog a ta stwierdziła że czasami tak się dzieje (dziwne że na 11 kremów które wypróbowaliśmy tylko jeden jej nie pogorszył stanu skóry) i że nawet jeśli się będzie robić czerwona i ją będzie swędziało, to i tak ją smarować (pa pa moje ostatnie resztki snu jakie mogłabym mieć przy tym antybiotyku). Mam przestać ją nim smarować jeśli zaczną jej się robić rany na ciele!? Teraz posmarowałam ją godzine temu i dopiero jakieś 10min temu zasnęła po prawie godzinnym płaczu. Moje biedactwo maleńkie, tak się męczy a ja nie moge jej pomóc, bo do skóry mam stosować tylko to co mi przepisali w szpitalu, więc SVR które mam od teściowej i które pomaga-odpada. Kontrola19 stycznia, żemy ogli zobaczyć czy są postępy.

 

W tą środę Niuńka będzie miała pobieraną krew do badań IGE i na jajka, mleko, soje, orzechy, rybę, mięso i kurz domowy. Do tego jeszcze będą sprawdzać czy nie ma anemii. Ale co im te testy dadzą? Miała robione testy w NIemczech na mleko i na jajko, i tylko na jajko wyszło pozytywnie a na mleko nie, mimo że widziałam że robiła się czerwona na twarzy po jogurtach wszelkich smaków. Ostatnim razem jakieś 2 miesiące temu dostała troche jogurtu o smaku straciatelli i po kilku minutach policzki były czerwone. Jestem zła bo nawet owoców nie bardzo możemy jeść, warzywa też mamy bardzo ograniczone. Chyba powinnam przez 2 dni żyć na samym kleiku ryżowym razem z Zuzką i na trzeci dzień dać jej jakiś owoc bądz warzywo, bo już na prawdę ręce mi opadają, już nie mam pojęcia co z tego co jem jej nie służy. Mam nadzieję że już nie długo sie dowiemy, dostaniemy dietetyka i w końcu będziemy mogły jakoś normalnie funkcjonować.

Komentarze

Brak komentarzy