16.06.13 o 16.20 skonczyłam 5 miesięcy  ważę ok. 6 600 g, mam ok 65 cm długości, ząbki idą mi pełną parą, ale nie wyszedł jeszcze żaden, jestem małą śmieszką, a zarazem straszną nerwuską, manipulować mamusią potrafię jak nikt inny. Lubię wszystkie obiadki i deserki, kaszki i kleiki nagle mi się odwidziały, soczek jabłkowy mogłabym pić litrami. Jestem małą spryciulką, obracam się z brzuszka na plecy i odwrotnie, transportuję się na pleckach robiąc mostki, siedzę przy małej asekuracji, na brzuszki podkurczam nóżki jakbym zaczynała myśleć nad raczkowaniem, a przy podnoszeniu za rączki do siadu od razu przechodzę do kucaka i staję na nóżkach, zabawkami interesuję się na 5 minut, teraz mam etap zrzucania ich na podłogę, a co, niech mamuśka się trochę poschyla . W karuzelce w łóżeczku zmieniam sobie melodyjki na swoje ulubione, zazwyczaj nóżką. Podczas snu robię pełne koło, mam to chyba po tatusiu. O właśnie- od wczoraj próbuję mówić to ciężkie słowo i czasem się uda, a jaki tatuś jest wtedy szczęśliwy, za to mama jakby zazdrosna, mówi że nie dosyć że wyglądam jak tata to jeszcze teraz zaczynam od tego słowa. Mogłabym tak o sobie pisać i pisać, w końcu 5 miesięcy to szmat czasu :)) Pozdrawiam Was ciocie serdecznie Maja

a mamusia 5 miesięcy po porodzie przedstawia się następująco:

popracować przydałoby się nad boczkami i udami, umięśnić brzuch, ale jak znaleźć motywację? moje ćwiczenia trwają góra tydzień i potem już mi się nie chce ;

kiedyś było tak:( :P  przy okazji tatuś też się załapał na bloga :PP