Jeśli akurat kąpie Zuzę tata to pozwala sobie też głowę zamoczyć, na zasadzie polej mi włosy a później ja tobie i tak na zmianę ;)
A jaj ja ją myję to przede wszystkim mam obok ręcznik żeby od razu jej wytrzeć oczka, bo tego bardzo nie lubi jak jej leci woda do oczu, no i zagaduję ją, ma swoją lalkę do kąpieli i jej też myjemy głowę, trochę zamieszania jest ale jakoś to idzie :)

myłyśmy lali włosy, albo kaczkom :)
potem udawałam, że prysznic mi się wyrywa z reki i niechcący chlapie po głowie, podczas namydlania śpiewamy i zagadujemy a spłukiwanie idzie bo nauczyła się odchylać głowę :)
albo wersja hard :P tata siadła na brzegu wanny i tez mył włosy tz obie go chlapałyśmy w zamian za to, że Hania dała umyć włosy :)
teraz przeszło i chetnie sama nawet myje :)

U nas tez dramat. Codziennie przed kapiela pyta siie podenerwowany czy bedziemy myc glowe. Doszlo do tego ze myjemy tylko raz w tygodniu ;/// moj sposob polega natomiast na tym ze wzielismy do kapieli taka lodke i zamiast prysznicem polewamy glowe lodka i jakos w miare wychodzi. Bo wczesniej az sie telepal z nerwow

a moze rondo kapielowe albo pianka na glowe zeby zamienic to w zabawe pobawic sie w "ukladanie wfryzury//czesto maz sie znim kapie zeby malemu glowe umyc bo sie mniej boji.. moj tez histeryzuje ale jak sie mu splukuje ;/ tez na sile robimy i rzadko bo wiece jsresu przytym...tez ciemieniucha m usie ostatnio robila i mial takie strupki to oliwka namoczylam przed kapaniem czesalam pokazywalam jak sobie robie dawalam szczotke i tez sam sobie robil i troche sie mniej stresowal a potem mycie..kupilam rondo ciezko mu wytrzymac zeby gop nie sciagnac ale zakladam jak musze pslukac glowe i to tak szybko....chyba niema zlotej rady..jak sie da to agadywac bawic sie tym zby sie dobrze kojarzylo...

Tez miałam tak jakis czas, zdarzyło mi sie umyc na siłe, ale dla mnie nie było to dobrym rozwiazaniem, wiec zaczełam dziecko nastawiac na to przed kapielą mówiąc " dzisiaj umyjemy główke, a że jestes duzym chłopcem to mamusi pomożesz i nie bedziesz płakac".Potem dawałam żeby mył sobie sam, potem poprawiałam i potem na stojaco kazałam trzymac się sciany i patrzec na sufit i podczas płukania mówiłam mu "czy sufit jest czysty czy brudny, biały czy ma inny kolor, czy jest cos na nim czy nie". Dawałam tez taki mały recznik szybko żeby wytarł sobie oczy, kazałam zamykac oczy jak leciała woda. ogolnie robiłam z tego wielka zabawe i starałam się go zagadać. Mówiłam tez ze jak nie bedzie mył głowy to może dostac małych robaczków, i że głowa bedzie go swedziała, że musi myć bo mama i tata tez myją. Zalezy jakie duze masz dziecko, bo jak takie co połozysz to nie ma problemu a jak wieksze co już stoi pod prysznicem to już trzeba się wiecej nakombinować. Świetnym rozwiazaniem są takie ronda na głowe do mycia żeby nie leciała woda do oczu (kiedys pokazywali to w Super niani, ale nie wiem czy gdzies się u nas to dostanie). Ja jak tłumaczyłam i mówiłam, potem biłam brawo to raptem 3-4 umycia i potem juz było super..

Dzięki Dziewczyny, za podpowiedzi. Muszę dziś spróbować sposobem na "czysty/brudny sufit" ;-)

Niewiem czy zauważyłyście ale... Problem z myciem włosów/głowy najczęsciej wystepuje u chłopcó według waszych wypowoweidzi. Ja mam córkę i z nią nie mam problemu za to Filip... Masakra...
Kąpię ich razem żeby zobaczył że Zuzia bez problemu daje umyć głowę ale to nie pomaga jest płacz histeria i koniec...
Tez myje mu raz na tydzień ale wołam męża żeby go zagadywał i trzymał w pobliżu ręcznik. tez już myślałam o tym rondzie na głowę :)

zamówiłam własnie i rondo kąpielowe i okulary... coś musi zadziałać;-)