Blog: icaria

« Powrót do listy wpisów
« Poprzedni wpis Następny wpis »
  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
icaria
icaria

Wróciłyśmy dziś do domu całe i zdrowe... w szpitalu siedziałam od wtorku, kiedy zaczęły się tzw. "skurcze". Problem w tym, że to nie były skurcze tylko ucisk małej na nerwy dolnego odcinka kręgosłupa, tego samego dnia miałam lekki niedowład w nogach, który utrzymał się do porodu i nie mogli mnie puścić do domu.

 

A potem przyszła żałoba narodowa, tragedia Smoleńska, dowiedziałam się, że tamtym samolotem leciał przeuroczy człowiek, którego znałam osobiście od wielu wielu lat, bardzo ceniłam i z którym utrzymywałam bardzo ciepły kontakt- pan Janusz Zakrzeński. Wiadomość ta podniosła mi ciśnienie i się zaczęło. 

Kwiatuszynkę urodziłam w poniedziałek 12 kwietnia. o godzinie 11:35. skurcze nie różniły się od tych które odczuwałam od wtorku, ale wody mi odeszły zielono-brunatne więc wiadomo o co chodziło i trzeba było zacząć działać szybko. gdy mała zeszła w dół kanału rodnego, minął niedowład, pojawił się nowy problem- byłam za wąska, ale lekarz kazał czekać z decyzją o cesarskim cięciu. Poza tym rodziłam z pełnym pęcherzem i pełnymi jelitami, bo nie mogli mi podać lewatywy przez te nerwy uciskane. Co wynikło z tego- nie będę opowiadała, bo jestem po obiedzie.

 

Poród siłami natury, bez znieczulenia niestety, mała była o wiele większa niż się spodziewaliśmy- i my i lekarz, bo były prognozy że urodzę krasnoludzicę, w rzeczywistości wypchnęłam z siebie ważącą 3600 pyzę. co do krocza... ucięli. Miałam tak głęboko w dupie co ze mną robią, kto mi robi co i w jaki sposób to się odbywa, że odeszły mi z bani wszystkie fobie związane ze skalpelami. ucięli, zszyli, dziękujemy- sikanie po porodzie było epickie, bo kwiczałam.

 

Z opowieści... bo to powyżej to jedno wielkie streszczenie, to chciałam dodać, że młodzińska urodziła się zdrowa jak rybka, sina jak kawał najpiękniejszego antrykotu na świecie i jest super hiper spokojniutka- zamiast płakać tylko sobie cichutko mędzi pod noskiem. Jest śliczna, słodka, moja...

 

Jesteśmy już we trójkę w domu, cali zdrowi i szczęśliwi.  

 

 

Komentarze

  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
pewna

Gratulacje;)

 

  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
rodako
super!
  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
kamilusia
No to gratuluje!!!
Gratulujemy :))
  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
gosia1980
GRATULUJEMY  ,NO JUZ KILKA PYTAN POLECIALO GDZIE ZAGINELAS  ALE DOBRZE ZE WSZYSTKO OKI .
Gratulacje;)
  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
madziara8115

Ja tez sie podpinam - gratuluje :)

Przynajmniej jakas mila wiadomosc, bo ostatnio same dolujace takie ;/

  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
baby12
gratulacje ,zdrowka dla małej, czekamy na fotę
  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
zuza77
Kochana GRATULACJE i jak zawsze Twój wpis mnie rozbawił. Zdrówka Tobie i malutkiej :)
  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
zuza77
Kochana GRATULACJE i jak zawsze Twój wpis mnie rozbawił. Zdrówka Tobie i malutkiej :)