osobiscie nie znam nikogo takiego, ale wlasnie dzis czytalam ze jakis ksiadz nie chcial ochrzcic (chyba tak sie pisze;p) dziecka poczetego ta metoda i nie dal rozgrzeszenia matce, rozumiem ze kosciol tego nie akceptuje ale jak juz sie takie dziecko urodzilo to w koncu tez czlowiek, stworzenie boskie, ok czlowiek je pomogl stworzyc ale w koncu bez Boga by go nie bylo- to troche nie sprawiedliwe wobec tego dziecka ktore kiedys bedzie doroslym czlowiekiem i byc moze bedzie chcialo chodzic do kosciola i przyjac komunie

Znam osobiście dwie osoby, które korzystały z zapłodnienia in-vitro. Obu parom się udało. Jednej urodziły się wspaniałe bliźniaki. Reakcja otoczenia??? A jak ma być? Wszyscy się cieszą z narodzin dzieciątek ;)))) Wydaje mi się, że ten cały sum wokół invitro występuje tylko w mediach. Wśród ludzi których znam nikt, dosłownie nikt, nie uważa, żeby to było niemoralne, okrutne, czy co tam jeszcze. Raczej każdy współczuje osobom, które muszą korzystać z tej formy pomocy w zapłodnieniu. Pyasz o reakcje otoczenia? - w kolejności - Współczucie, zrozumienie, radość z narodzin ;)

jak dla mnie to po 1 ksiądz o takie rzeczy nie powinien pytac a po drugie rodzice nie powinni mowic ksieza o takich sprawach..

moi przyjaciele starają się o dziecko w ten sposób , niestety narazie Monika 3 razy poroniła , za dwa miesiące będzie czwarta proba ...