Byłam dziś na KTG u mojej położnej, podłączyła nas no i tak sobie leżałam i naciskałam te ruchy, po kilku minutach przyszła  i mówi " oj Pani Izo nie podoba mi się to KTG zobaczymy jeszcze troszke tak z 5 minutek" no więc leżę sobie spokojnie i pykam te ruchy no w koncu podeszła zeby mnie odłączyc no i słyszę " kochana, ja niechcę cię straszyc, ale brzydki jest ten zapis, wytrzyj się i pójdziesz do pana doktora niech on na to spojrzy, byc może to ja panikuję bo panikarą jestem ale niech rzuci okiem" Więc wstałam z kozetki i czekam żeby wejśc do gabinetu... weszłam co tam? jak się czujesz?, brzuszek opadł? Wyniki trzeba zlecic bo morfologia dawno nie była robiona widzę, no i wreszcie spojrzał na to KTG i mówi do mnie tak " Pani Izabelo, widzę tu, że dziecko ma wysokie tętno, nie podoba mi się to tętno, to tętno dochodzi do 160/170 jest równe w miare ale jest za wysokie, świadczy to o tym, że płód może miec tachykardię, poza tym są tu spadki tętna nawet do 120 uderzeń na minutę co może oznaczac, że jest owinięte pępowiną, jest to niebezpieczne dla płodu. Zalecam żeby się pani położyła do szpitala na 3 dni zrobimy badania i w piątek pani wyjdzie, wolał bym żeby pani się zgodziła przyjechac na oddział, bo tam KTG robione jest 3 razy dziennie no i wyniki byśmy od razu zrobili co Pani o tym myśli???" Zesztywniałam, zabrzmiało to dla mnie jak jakiś czarny scenariusz filmowy, myślę sobie mój synek chory??? to żart?? tylko nie to!!!, przecież na siebie uważałam, robiłam wszystko co w mojej mocy,żeby wszystko było dobrze... może miec wadę serduszka? co to jest tachykardia?? kojaży mi się z migotaniem przedsionków w sercu tuż przed zawałem... NORMALNIE TYSIĄC SŁONI PRZEBIEGŁO MI PRZEZ GŁOWĘ!!! "Pani Izabelo wszystko w porządku??" Tak, chyba tak "to co położy się pani na 3 dni?" No oczywiście,przecież chodzi tu o życie mojego maleństwa!... To kiedy mam się zgłosic??? "Zapraszam jutro rano na 8 naczczo na oddział. I proszę sie nie martwic na zapas" No jasne nie martwic się tylko jak??? A więc jutro z samego rana szpital:((((